KS ograł rewelację ligi - relacja z meczu KS Polkowice - Kolejarz Stróże

Niezwykle ważne zwycięstwo odnieśli w sobotę zawodnicy polkowickiego KS-u. Piłkarze z Dolnego Śląska znajdują się w strefie spadkowej i mecze u siebie mają dla nich podwójną wartość. W 22. kolejce I ligi do Polkowic przyjechał rewelacyjnie spisujący się na wyjazdach Kolejarz Stróże, który jednak nie pokazał niczego godnego czwartej siły w lidze.

Przed tą serią spotkań piłkarze Janusza Kudyby zajmowali 16. spadkową lokatę, jednak do bezpiecznego miejsca tracili zaledwie dwa oczka. Zupełnie inaczej wyglądała natomiast sytuacja Kolejarza Stróże, który był na 4. pozycji ze stratą 4 oczek do drugiego Zawiszy.

W sobotnim spotkaniu więcej sytuacji strzeleckich stworzyli sobie piłkarze KS-u Polkowice. Szczególnie w pierwszej połowie ich gra w ofensywie mogła się podobać. Zupełnie nie widać było różnicy 16 punktów jakie w tabeli dzieliły oba zespoły.

Już w 9. minucie gospodarze powinni prowadzić 1:0. W doskonałej sytuacji znalazł się bowiem Mateusz Piątkowski, który wyszedł oko w oko z bramkarzem Kolejarza, Dominikiem Sobańskim. Pojedynek ten wygrał jednak golkiper gości, który wygarnął piłkę spod nóg polkowiczanina. W kolejnych minutach próbowali również Grzegorz Kuświk, Przemysław Kocot i Krzysztof Janus. Goście w tym okresie byli w stanie odpowiedzieć jedynie fatalnym uderzeniem Michała Chrapka.

Przewaga KS-u szybko przełożyła się na rezultat tego spotkania, bowiem w 27. minucie zrobiło się 1:0 dla gospodarzy. Piątkowski wymanewrował obrońców Kolejarza i zagrał w polu karnym do lepiej ustawionego Janusa, a ten wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Bramka dla gospodarzy wyraźnie uspokoiła ten mecz. Piłkarze Kudyby zadowoleni z prowadzenia nie forsowali już tak tempa, natomiast goście na niewiele byli w stanie sobie pozwolić. W 44. minucie co prawda piłka ugrzęzła w siatce zespołu z Polkowic po fatalnym błędzie Sebastiana Szymańskiego, jednak sędzia dopatrzył się spalonego i gola nie uznał. Przy wyniku 1:0 zespoły zeszły na przerwę.

Druga odsłona tego spotkania nie była już tak ciekawa jak pierwsza. Sytuacji było jak na lekarstwo, a te które wypracowały sobie oba zespoły były mało groźne dla bramki przeciwnika. Dopiero w 67. minucie sygnał do ataku dał wprowadzony chwilę wcześniej Łukasz Bocian, ale jego strzał powędrował minimalnie nad poprzeczką polkowiczan. Chwilę później po ogromnym zamieszaniu w szesnastce KS-u dość szczęśliwie interweniowali do spółki Szymański i Damian Ałdaś. W odpowiedzi 2. minuty później zakotłowało się w polu karnym Kolejarza, ale Janus nie wykorzystał prezentu od obrońców i nie trafił w światło bramki w dobrej okazji. Na tym emocje w tym spotkaniu praktycznie się skończyły. KS spokojnie kontrolował mecz do końca, goście natomiast wyraźnie zawodzili i nie potrafili zagrozić bramce Szymańskiego.

Po tej wygranej KS Polkowice jest na 15. pozycji, ale już zrównał się punktami z będącą na 14. bezpiecznej lokacie Wisłą Płock. Kolejarz natomiast spadł na miejsce 5, ale do drugiego Zawiszy nadal traci 4 oczka. W następnej kolejce polkowiczanie zagrają na wyjeździe z Piastem Gliwice, natomiast Kolejarz pojedzie do Łęcznej na mecz z tamtejszą Bogdanką.

KS Polkowice - Kolejarz Stróże 1:0 (1:0)
1:0 - Janus 27'

Składy:

KS Polkowice: Szymański - Wacławczyk, Nowak, Kocot, Darda, Salamoński (86' Sierpina), Dąbrowski, Piotrowski (71' Ałdaś), Janus, Kuświk (90+1' Bancewicz), Piątkowski.

Kolejarz Stróże: Sobański - Basta, Cichy, Markowski, Walęciak, Stefanik, Chrapek (85' Rupa), Cebula (60' Bocian), Wolański, Gajtkowski (70' Gryźlak), Kowalczyk.

Żółte kartki: Nowak, Ałdaś (KS) oraz Walęciak (Kolejarz).

Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).

Widzów: 800.

Źródło artykułu: