- Tak naprawdę z całą sprawą łączyło mnie to, że byłem wówczas prezesem PZPN. I tyle. Nic nie przechodziło przez moje ręce. Tyle mogę w tej sprawie powiedzieć. Sprawa jest sprzed 12 lat, a postępowanie ciągnęło się bardzo długo. Zapewniam, że jestem całkowicie niewinny - mówi były prezes PZPN.
Wrocławska Prokuratura Apelacyjna postawiła dziewięciu osobom, w tym Michałowi Listkiewiczowi, zarzuty m.in. ukrywania pieniędzy przed wierzycielami łódzkiego klubu.
Źródło: Super Express