PP: Walka na stałe fragmenty gry? - zapowiedź meczu Arka Gdynia - Śląsk Wrocław

W środę piłkarze Arki Gdynia zmierzą się w ostatnim meczu ćwierćfinału Pucharu Polski ze Śląskiem Wrocław. Gospodarze pucharowym spotkaniem dopiero inaugurują piłkarską wiosnę, a goście będą chcieli w Gdyni przełamać się po fatalnej inauguracji w ekstraklasie. Największym atutem obu drużyn są stałe fragmenty gry i być może to właśnie one zadecydują o ostatecznym wyniku środowego starcia w 1/16 finału Pucharu Polski.

W zimowej przerwie Arka dokonała aż 9 transferów, które służyć mają poprawie jakości gry żółto-niebieskich. Trener Petr Nemec ma teraz do dyspozycji co najmniej dwóch zawodników na każdą pozycję. Prawdziwy ból głowy może mieć z obsadą pozycji w linii pomocy - tam do gry aspiruje aż 13 graczy! W przedsezonowych sparingach gdynianie zanotowali tylko na początku 3 porażki, a potem było coraz lepiej - 2 remisy i aż 7 zwycięstw. Bilans bramkowy 25:13. Dość powiedzieć, że od 4 meczów kontrolnych golkiper żółto-niebieskich jest niepokonany. Jednakże dopiero środowe spotkanie pucharowe z wiceliderem ekstraklasy zweryfikuje prawdziwą wartość i stan przygotowań gdynian do rozgrywek ligowych.

- Zarówno liga, jak i puchar są dla Arki równie ważne. Po to wzmocniliśmy kadrę i mam teraz 25 równorzędnych zawodników. Nie widzę powodu, żeby odpuszczać którekolwiek rozgrywki. Moi piłkarze to zawodowcy i wiedzą o co grają. Nie jest łatwo przygotowywać zespół przez prawie 3 miesiące, żeby potem grać przez tylko dwa. Mecz ze Śląskiem będzie dla nas doskonałym przetarciem i sprawdzianem, przed środową potyczką ligową z Termaliką Nieciecza - zapowiada opiekun gospodarzy.

W barwach gospodarzy zabraknie jednego z jesiennych motorów napędowych - czeskiego pomocnika Petra Benata, który jest w trakcie intensywnej rehabilitacji i będzie zdolny do gry dopiero za 3-4 tygodnie. Jego obowiązki powinien przejąć pozyskany zimą z ŁKS-u Łódź - Radosław Pruchnik.  W obu meczach przeciwko zielonym z Wrocławia nie zagrają także wypożyczony ze Śląska na rundę wiosenną bramkarz Krzysztof Żukowski oraz wykupiony już były "wojskowy" Patryk Jędrzejowski.  Obaj piłkarze mają w swoich umowach odpowiednie zapisy uniemożliwiając im grę przeciwko Śląskowi.

- Ogromnie żałuję, ale oczywiście rozumiem tą decyzję. Szkoda, że nie zagram przeciwko swoim wrocławskim kolegom. Ja także chciałbym pokazać się im z jak najlepszej strony. Szkoda również, że nie będzie mi także dane wystąpić na Stadionie Miejskim we Wrocławiu. Nic jednak na to nie poradzę i będę musiał się zadowolić się jedynie grą w startującej w ten weekend lidze - mówi zawiedziony Żukowski.

Tymczasem aktualny wicemistrz Polski i zarazem wicelider tabeli ekstraklasy, do Gdyni  uda się już we wtorek wieczorem. Do samolotu  wsiądzie siedemnastu powołanych na mecz pucharowy zawodników, w tym wracający do składu po kontuzjach Dariusz Sztylka i Dalibor Stevanović. W Gdyni nie zagra na pewno Marek Wasiluk, który w niedzielnym spotkaniu z Koroną Kielce doznał złamania nosa. Natomiast załamany ostatnimi wynikami, a właściwie ich brakiem - tylko dwa remisy w 4 ligowych meczach i bolesna porażka z Legią - trener Orest Lenczyk zapowiada nawet 5-6 zmian w wyjściowym składzie.

Wojskowi wiedzą, że zdobycie Pucharu Polski to najszybsza droga aby zapewnić sobie udział w europejskich pucharach, doceniają jednakże siłę gospodarzy, a ich największym problemem wydaje się być tylko niewiadoma forma zespołu z Trójmiasta - Teraz najważniejszy jest dla nas środowy mecz z Arką, która jest drużyną z aspiracjami powrotu do ligi. Zespół z Gdyni nie odkrył w tym roku jeszcze kart, ale mimo to wiadomo, że nie będzie łatwym rywalem, choćby dlatego, że ma w składzie wielu doświadczonych zawodników. Z uwagi na stan zdrowia niektórych zawodników oraz natężenie meczów zdecydowaliśmy się z trenerem Lenczykiem na pewne korekty w kadrze, która została powołana na mecz z Arką. Mimo tych zmian wierzymy, że jesteśmy w stanie osiągnąć w Gdyni dobry rezultat - zapewnia asystent I-trenera Marek Wleciałowski.

Należy dodać, że w odróżnieni od nowego stadionu na wrocławskich Maślicach, w Gdyni murawa na obiekcie GOSiR jest w idealnym stanie i powinna sprzyjać technicznej grze, choć obaj środowi rywale słyną raczej z twardej i nieustępliwej walki, a gole zdobywają głównie po stałych fragmentach gry. W tym elemencie piłkarskiego abecadła oba teamy należą do najlepszych w swoich rozgrywkach ligowych. Trener Nemec liczy właśnie na takie zagrania, których doskonaleniu gdynianie poświęcili na ostatnich treningach najwięcej uwagi. Żółto-niebiescy trenowali rzuty rożne i wolne, ale także skuteczną obronę przed takimi atakami, bowiem piłkarze z Dolnego Śląska są przy stałych fragmentach także niezwykle groźni.

Spotkanie w Gdyni z trybun stadionu miejskiego powinno zobaczyc kilka tysięcy, spragnionych dobrego futbolu fanów. Całkowicie wypełniony będzie sektor kibiców gości, którzy dostali 750 biletów, a sympatyków Śląska tradycyjnie wspomagać będą zaprzyjaźnieni z nimi kibice Lechii. Tymczasem walczący z zarządem własnego klubu, najbardziej zagorzali fani żółto-niebieskich - zamiast dopingować swój zespół z trybuny "górka", to zamierzają w tym czasie protestować pod bramami swojego stadionu!

PP: Arka Gdynia - Śląsk Wrocław / śr. 14.03.2012 godz. 18:30

Przewidywane składy:

Arka Gdynia: Szlaga - Krajanowski, Wallace, Jarun, Radzewicz - Tomasik, Jarzębowski, Pruchnik, Kuklis, Kowalski - Nwaogu.

Śląsk Wrocław: Kelemen - Celeban, Fojut, Pietrasiak, Pawelec - Sobota, Cetnarski, Kaźmierczak, Mila, Madej - Voskamp.

Komentarze (1)
avatar
joker
14.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śląsk skupi się głównie na walce o europejskie puchary w idze i puchar sobie odpuści. Do tego Lenczyk zapowiada 5-6 zmian, a Arkowcy na pewno będa zmotywowani. Ich sparingi tylko to pokazują.