Piłkarze Wisły Kraków bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie na PGE Arenie Gdańsk wyszli na dwubramkowe prowadzenie w meczu z Lechią Gdańsk. Jak przekonuje Łukasz Garguła, nie był to przypadek. - Takie były założenia. Mieliśmy bardzo agresywnie zagrać od początku spotkania i strzelić bramki. Dobrze się to ułożyło i prowadziliśmy do przerwy 2:0. W drugiej połowie grało się spokojnie, natomiast mieliśmy swoje sytuacje i powinniśmy je wykorzystać. Klasowy zespół, taki jak Wisła Kraków musi w takich sytuacjach dobijać rywala - stwierdził piłkarz, który był zadowolony z przyjaznej atmosfery, jaka miała miejsce na trybunach gdzie wszyscy kibice dopingowali oba zespoły. - To bardzo miłe, lepiej się gra jeśli kibice dopingują. Lechia na pewno nie jest zespołem do spadku. To początek roku, pozostało 10 kolejek i Lechia ma silnych graczy. Jak się nie zdobywa punktów, to presja jest coraz większa i gra się ciężko. Jak się uśmiechnie szczęście, gra się inaczej - zauważył.
W ostatnim czasie w Wiśle Kraków doszło do zmiany trenera. Kazimierza Moskala zastąpił Michał Probierz. - Na pewno trener Probierz dorzucił cegiełkę, ale nie można zapomnieć tego, że trener Moskal prowadził nas od jakiegoś czasu i przygotowywał zespół. To zwycięstwo to też jego zasługa. Nowy szkoleniowiec wspomniał jaką wizję gry widzi i byliśmy przygotowani na taki wariant. Widać że to przynosi efekty. Jako zawodnicy musimy w każdym momencie realizować założenia nakreślone przez trenera i żadne inne wyniki niż zwycięstwa nas nie interesują - zapowiedział Garguła, który ma świadomość że w drużynie przydałby się Patryk Małecki. - Patryk jest bardzo dobrym piłkarzem i możemy tylko żałować, że sytuacja tak się skończyła - podsumował sytuację.
Łukasz Garguła: Klasowy zespół, taki jak Wisła Kraków musi dobijać rywala
Wisła Kraków wreszcie się przełamała i wygrała mecz z Lechią w Gdańsku. Po spotkaniu wypowiedział się Łukasz Garguła, który na boisko wszedł podczas drugiej połowy. Ocenił, że swoją cegiełkę w to zwycięstwo dorzucili obaj trenerzy.
Źródło artykułu: