Po prezentacji Paweł Brożek wziął udział w pierwszym treningu pod okiem trenera Neila Lennona. - Widać, że konkurencja jest bardzo duża, ale w tak wielkich klubach jak Celtic to nic dziwnego. To dla mnie zaszczyt, że Celtic się mną zainteresował. Tylko ta oferta się dla mnie liczyła. Celtowie byli zdeterminowani i nie wahałem się ani chwili, gdy się do mnie zgłosili - wyjaśnia 28-letni napastnik.
- Na moją decyzję wpłynęło również zdanie innych Polaków. Jest tutaj Łukasz Załuska, a w przyszłości w Celtiku występował Maciej Żurawski. O transferze rozmawiałem też z Arturem Borucem - twierdzi Brożek.
Kariera, jaką "The Holy Goalie" zrobił na Parkhead, to dla "Brozia" wzór do naśladowania. - Ciężko będzie mi przebić Boruca, który jest legendą tego klubu i który był tak bardzo podziwiany przez kibiców. Był prawdziwym idolem, a to rola, do której zawsze należy aspirować. Mamy nieco inne osobowości, ale świetnie znam go z występów w narodowych barwach. Zawsze bardzo go szanowałem - chwali 31-latka z Fiorentiny.
- Jestem głodny gry. Moje podstawowe zadanie to wywalczenie miejsca w podstawowej jedenastce Celtiku. Nie myślę w tej chwili o reprezentacji. Najważniejsze to dawać z siebie wszystko co najlepsze dla Celtiku. Jeśli będę grał dobrze, zacznę myśleć o miejsce w kadrze na mistrzostwa Europy, do których zostało jeszcze 6 miesięcy - przekonuje napastnik wypożyczony z Trabzonsporu.