W poprzednim sezonie Charles Uchenna Nwaogu strzelił dla Floty Świnoujście 20 bramek w 31. występach na boiskach I ligi. Rewelacyjnie spisujący się 21-latek znalazł się z miejsca na listach życzeń czołowych klubów T-Mobile Ekstraklasy, ale ostatecznie zdecydował się wybrać ofertę klubu 2. Bundesligi, Energie Cottbus.
W Niemczech nigeryjski napastnik kariery jednak nie zrobił. Mając za rywali do walki o miejsce w wyjściowej jedenastce zawodników znacznie bardziej doświadczonych, z Dimitarem Rangelovem na czele, nie umiał się przebić i z końcem rundy jesiennej postanowił poszukać nowego pracodawcy, nie rozgrywając w barwach Energie ani minuty w meczu oficjalnym.
Od tego czasu po bramkostrzelnym zawodniku słuch zaginął. Nic nie wiedzą o nim ani w Cottbus, ani w lokalnej federacji. Wiadomo jedynie, że Nwaogu rozwiązał kontrakt z Energie i jest obecnie do wzięcia za darmo. To spora szansa dla potencjalnych pracodawców, tym bardziej, że przed sezonem Flota otrzymała za afrykańskiego snajpera od Niemców 200 tys. euro.
Czy Nwaogu zdecyduje się na powrót do Polski? Wiele wskazuje na to, że właśnie w tym kierunku skierował swoje kroki po odejściu z Energie. Wszak w kraju nad Wisłą występował nie tylko w Świnoujściu, ale także w Odrze Opole, Zniczu Pruszków i Polonii Warszawa. Gdzie Nigeryjczyk zagra na wiosnę? Póki co nie wiadomo, ale news ten powinien być sygnałem dla działaczy wielu polskich klubów, że król strzelców zaplecza T-Mobile Ekstraklasy znów czeka na oferty.