Rafał Grzyb: Jesteśmy w stanie zająć piąte lub szóste miejsce

Rafał Grzyb w rundzie jesiennej był jednym z niewielu piłkarzy Jagiellonii Białystok, którzy nie zawiedli. Defensywny pomocnik żółto-czerwonych zdaje sobie jednak sprawę, że zespół z Podlasia w ostatnich miesiącach nieraz doprowadzał do białej gorączki swoich kibiców.

Nieudana runda rozpoczęła się od kompromitacji w I rundzie eliminacji Ligi Europejskiej. Jagiellonia przegrała na wyjeździe 0:2 z kazachskim Irtyszem Pawłodar i niespodziewanie odpadła z europejskich pucharów (pierwszy mecz zespół Michała Probierza wygrał w Białymstoku 1:0). Następnie doszło do blamażu Jagi w Pucharze Polski, gdzie w 1/16 finału żółto-czerwoni - już pod wodzą Czesława Michniewicza - ulegli na wyjeździe drugoligowemu Ruchowi Zdzieszowice 1:3. Na zakończenie jesieni białostoczanie zajęli 10. miejsce w T-Mobile Ekstraklasie, co było kolejnym rozczarowaniem.

- Początek sezonu nie był najlepszy. W lidze jakoś zaczęliśmy, ale w pucharach mecze w naszym wykonaniu były nieudane. Trzeba zmazać te plamy, dobrze rozpocząć i zakończyć rundę wiosenną. Nie pozostaje nam nic innego, jak dobrze się przygotować i walczyć dalej - powiedział Rafał Grzyb. - Zostało jeszcze trzynaście kolejek. Liczę, że w tych meczach zdobędziemy taką ilość punktów, która pozwoli nam zająć miejsce od szóstego w górę. Nie mówię tutaj o mistrzostwie, bo jest to nierealne, ale jestem zdania, że miejsce piąte lub szóste jesteśmy w stanie osiągnąć - dodał 28-letni pomocnik.

W rundzie jesiennej "Grzybek" wraz z Hermesem tworzyli parę defensywnych pomocników Jagiellonii. Wiosną Brazylijczyka jednak zabraknie w drużynie, gdyż prezesi chcą rozwiązać z nim kontrakt. Prawdopodobnie Hermes przeniesie się do Pogoni Szczecin. Kto zastąpi w drugiej linii 37-latka? Duże szanse na to ma 21-letni Łukasz Tymiński, którego Jagiellonia latem wykupiła z Polonii Bytom za 350 tysięcy złotych. W ostatnim tegorocznym meczu, w którym Jaga pokonała na wyjeździe Lechię Gdańsk 1:0, Tymiński po raz pierwszy w żółto-czerwonych barwach rozegrał pełne spotkanie w T-Mobile Ekstraklasie i zaprezentował się z dobrej strony. Być może drugą linię Jagiellonii wkrótce wzmocni 27-letni Tomasz Bandrowski, mający nikłe szanse na przedłużenie kontraktu z Lechem Poznań. Jeśli defensywny pomocnik nie podpisze nowej umowy z Kolejorzem, trafi do Białegostoku.

- Konkurencja zawsze jest potrzebna. Jeśli ktoś jest pewny swego, to nie przykłada się należycie do swoich obowiązków. Ja się nie boję rywalizacji. Jeżeli rywale będą w lepszej dyspozycji, mogę usiąść na ławce i nie będzie to dla mnie żadnym problemem. Jeżeli rywalizacja jest zdrowa, to podnosi się poziom sportowy - zauważył Grzyb.

->Więcej o Jagiellonii Białystok

Komentarze (0)