Najlepsze i najgorsze zagrania 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Edgar Cani został uznany przez portal SportoweFakty.pl najlepszym piłkarzem 16. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Zobacz kto wygrał pozostałe kategorie z cyklu "Najlepsze i najgorsze zagrania ekstraklasy".

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki: Edgar Cani (Polonia Warszawa). Rzadko się zdarza, żeby jeden zawodnik zdobył trzy bramki w trakcie połowy. Ta sztuka udała się Albańczykowi, dzięki któremu Polonia wygrała w Gdańsku. Cani zagrał perfekcyjnie.

Gol kolejki: Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław). Kapitalną bramkę zdobył skrzydłowy Śląska, który huknął nie do obrony z linii pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki, a następnie od słupka i wpadła do siatki Łukasz Skorupskiego.

Pudło kolejki: Marcin Wodecki (Górnik Zabrze). Na drugim froncie jest zawodnik Górnika, który najpierw trafił piłką w słupek, a po chwili fatalnie dobił futbolówkę. Nie trafił nawet w światło bramki.

Strzał kolejki: Ariel Borysiuk (Legia Warszawa). Potężnie sprzed pola karnego strzelił środkowy pomocnik Legii i Bojan Isailović był bez szans. Gol ten kandydował do miana najlepszego w kolejce.

Nieporadność kolejki: KGHM Zagłębie Lubin. Powoli piłkarze Zagłębia zaczynają przyzwyczajać swoją beznadziejną grą. Są w katastrofalnej formie, popełniają proste błędy i porażka 0:4 z Legią to najniższy wymiar kary.

Łzy kolejki: Arkadiusz Woźniak (KGHM Zagłębie Lubin). Po wspomnianym spotkaniu z Legią wychowanek Zagłębia Arkadiusz Woźniak tak przejął się porażką swojej ukochanej drużyny, że ze łzami w oczach opuścił boisko.

Zaspanie kolejki: Maciej Mielcarz (Widzew Łódź). Mamy na myśli oczywiście sytuację, po której Wisła zdobyła bramką. Piłka była w powietrzu wystarczająco długo, aby do niej podbiec, podskoczyć i złapać bądź wypiąstkować. Mielcarz tego nie zrobił.

Świeża krew kolejki: Mariusz Stępiński (Widzew Łódź). 16-latek co prawda w T-Mobile Ekstraklasie zadebiutował już w poprzedniej kolejce, ale wówczas w Poznaniu zagrał tylko epizod. W niedzielę z Wisłą ze względu na kontuzję Piotra Grzelczaka wystąpił w większym wymiarze czasowym i z dzięki młodzieńczej świeżości rozruszał ofensywę Widzewa i sprawił kłopoty obrońcom Wisły.

Inicjatywa kolejki: Wisła Kraków. 1300 dzieci pojawiło się... w młynie Wisły Kraków. To się nazywa marketing! Na pewno trochę dzieciaków z tej grupy na długie lata pozostanie przy Reymonta 22...

Pozdrowienia kolejki: Piotr Ćwielong (Śląsk Wrocław). Gdy Ćwielong schodził z boiska kibice Górnika Zabrze skandowali "śmierdziel, śmierdziel" nawiązując do tego, że Pepe jest chorzowianinem. Piłkarz Śląska bił im brawo, a jego drużyna wygrała 2:0. Po meczu Ćwielong cieszył się, że przypomniał się kibicom w Zabrzu.

Głupota kolejki: Gabor Straka (Ruch Chorzów). Mając żółtą kartkę na koncie za pyskówki Słowak sfaulował Kosowskiego i sędzia musiał go ukarać drugą kartką. Przez pół godziny Ruch musiał grać w osłabieniu. Warto dodać, że wykluczenie miało miejsce w momencie, gdy Niebiescy wyraźnie przejęli inicjatywę na boisku.

Wyczyn kolejki: Ruch Chorzów. Piłkarze Ruchu w zaledwie dwie minuty dostali aż trzy żółte kartki.

Precyzja kolejki: Kamil Kosowski (PGE GKS Bełchatów). Dośrodkowania Kamila Kosowskiego robią popłoch w szeregach rywali. Tak było przy golu głową Tomasza Wróbla. "Kosa" popisał się dograniem z... prawej nogi, swojej słabszej.

Przełamanie kolejki: Ruch Chorzów. Po sześciu porażkach z rzędu na stadionie w Bełchatowie (ekstraklasa i ówczesna druga liga) Ruch w końcu wywiózł zdobycz punktową z boiska Brunatnych.

Dotyk kolejki: Żeljko Djokić (Ruch Chorzów). Karygodnie zachował się Serb, który po podyktowaniu przez Marcina Szreka karnego dla Bełchatowa chciał złapać za szyję arbitra. Skończyło się na żółtej kartce. Ale czy to koniec sprawy?

Kiks kolejki: Filip Modelski (PGE GKS Bełchatów). Zamiast wybijać piłkę głową, zgrał ją do Jankowskiego. Napastnik Niebieskich ładnym strzałem dał remis Ruchowi.

Przypomnienie kolejki: Artjom Rudnev (Lech Poznań). Łotysz po raz pierwszy trafił do siatki rywali w ligowym meczu od dwóch miesięcy - tyle trwała posucha snajpera Kolejorza. Z ŁKS-em Łódź zdobył swojego piętnastego gola w tym sezonie.

Powrót kolejki: Grzegorz Rasiak (Jagiellonia Białystok). Po siedmiu latach do polskiej ekstraklasy wrócił Grzegorz Rasiak i swój pierwszy mecz rozegrał w sobotę, kiedy Jagiellonią Białystok przegrała przed własną publicznością z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Źródło artykułu: