Bundesliga: Trener Koeln domaga się od Peszki premierowego gola

Sławomir Peszko począwszy od stycznia 2011 roku rozegrał w barwach FC Koeln aż 1572 minuty. W tym czasie ani razu nie trafił do siatki rywali. Jak na ofensywnie usposobionego skrzydłowego to wynik więcej niż mizerny. Czy Polak wkrótce zacznie strzelać?

"Peszkin" nigdy nie był specjalistą od zdobywania goli. W polskiej ekstraklasy jako zawodnik Wisły Płock i Lecha Poznań w 149 występach trafił do siatki zaledwie 16 razy. 26-latkowi wykańczanie akcji przychodzi z trudem. Świetnie widoczne było to podczas wrześniowego meczu towarzyskiego z Niemcami. W Bundeslidze Sławomir Peszko ma podobne kłopoty i nawet zapewnienia Lukasa Podolskiego, że nauczy partnera z linii pomocy pokonywania bramkarzy, na nic się na razie zdają.

Wychowanek Nafty Jedlicze wciąż potrafi jedynie asystować. Na niemieckich stadionach w dotychczasowych 23 występach otworzył kolegom drogę do bramki 9-krotnie. Zmarnował przy tym kilka znakomitych okazji (więcej TUTAJ i TUTAJ). Ta sytuacja denerwuje trenera Stale Solbakkena, który wierzy w potencjał Peszki i chętnie na niego stawia. - Ma problemy z właściwym zachowaniem przed bramką rywali. Wciąż pracujemy nad jego pierwszym golem w Bundeslidze - przyznaje norweski trener.

Kadrowicz Franciszka Smudy (w reprezentacji Peszko również nie grzeszy skutecznością - w 23 meczach strzelił jedną bramkę w Pucharze Króla Tajlandii przeciwko Danii) idealną okazję do przełamania niemocy będzie miał już w niedzielę w 11. kolejce Bundesligi. Na RheinEnergieStadion do Kolonii przyjedzie beniaminek z Augsburga, któremu Robert Lewandowski wbił hat-tricka.

Komentarze (0)