Suworowowi spadł kamień z serca

Po tym jak Związkowy Trybunał Piłkarski zawiesił Aleksandrowi Suworowowi półroczną dyskwalifikację nałożoną na niego przez Komisję Ligi Ekstraklasy SA, pomocnikowi Cracovii spadł kamień z serca.

14 września Komisja Ligi ukarała go półroczną dyskwalifikacją za to, że w czasie rozegranego 26 sierpnia meczu 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin popchnął sędziego Radosława Trochimiuka po tym, jak ten nie uznał prawidłowo zdobytej przez niego bramki, dyktując w zamian za to faul dla Miedziowych za jego rzekome przewinienie na Łukaszu Hanzelu. Według Regulaminu Dyscyplinarnego PZPN, na którym opierała się Komisja Ligi, pół roku to najniższy wymiar kary za "naruszenie nietykalności cielesnej sędziego".

Związkowy Trybunał Piłkarski na środowym posiedzeniu zmienił jednak orzeczenie Komisji Ligi i postanowił zawiesić karę Suworowa na okres próby dwóch lat, a nałożył na Mołdawianina karę pieniężną w wysokości 30 tys. zł oraz zobowiązał go do zamieszczenia przeprosin sędziego Trochimiuka na łamach Przeglądu Sportowego.

- Kamień spadł mi z serca, nie mogę doczekać się meczu z Polonią Warszawa - mówi Suworow i dodaje: - Jestem bardzo zadowolony z tej decyzji Związkowego Trybunału Piłkarskiego. Chciałbym podziękować klubowi i wszystkim prawnikom, którzy pomogli mi w tej bardzo trudnej sytuacji. Chciałbym też osobno podziękować prezesowi mołdawskiej federacji piłkarskiej, który osobiście rozmawiał z PZPN w mojej sprawie. Teraz muszę tylko grać.

Półtoramiesięczny rozbrat Suworowa z ligową piłką nie wpłynął negatywnie na jego dyspozycję. Pomocnik Pasów wystąpił ostatnio w reprezentacji Mołdawii przeciwko Holandii i San Marino, w tym drugim meczu wpisując się na listę strzelców. Eliminacje Euro 2012 zakończył z 4 bramkami na koncie, co czyni go najlepszym strzelcem swojej drużyny narodowej.

- Najstraszniejsze było to, że nie mogłem grać. W zamian za to pracowałem bardzo ciężko, trenowałem dwa razy dziennie i przygotowywałem się do spotkań w reprezentacji. Myślę, że jestem w dobrej formie. Zagrałem dwa mecze w wyjściowym składzie reprezentacji. Cały czas przygotowuję się z drużyną i chciałbym zagrać z Polonią od pierwszej minuty - opowiada.

Z odwieszenia kary Suworowa cieszy się trener Cracovii, Dariusz Pasieka, któremu nie dane było jeszcze skorzystać z usług Mołdawianina: - Wszyscy cieszymy się, że Aleks może grać. Niewiadoma, która była jego udziałem w ostatnim czasie, jest nawet gorsza od złej wiadomości. Jego powrót to dla nas jak wigilia. Mam nadzieję, że da mi podstawy do tego, żeby wystawić go w składzie. Na jakiej pozycji go widzę? Aleks był próbowany na różnych pozycjach, ale nie wiem jeszcze czy jest to zawodnik na tyle uniwersalny, że potrafi na nich zagrać równie dobrze. W czwartek po raz pierwszy zwróciłem na niego większą uwagę, bo wcześniej siłą rzeczy koncentrowałem się na piłkarzach, z których mogłem skorzystać.

Komentarze (0)