Artur Płatek: Przed nami bardzo ważny tydzień

Warta ma za sobą dwa zwycięstwa z rzędu i liczy na kolejne. Przed zielonymi starcie z Kolejarzem Stróże, który w pięciu meczach wyjazdowych odnotował cztery wygrane i jeden remis. Czy okazały bilans rywala wystraszy poznaniaków?

- Głównym zadaniem na niedzielę jest potwierdzenie dobrej formy z poprzednich kolejek. Do tego musimy dołożyć następne dziesięć procent, bo cały czas trzeba iść do przodu. Pozostawanie na tym samym poziomie byłoby w rzeczywistości cofaniem się. Ta drużyna wciąż powinna poprawiać pewne elementy. Czeka nas naprawdę trudne spotkanie. Kolejarz poza domem nie doznał przecież ani jednej porażki. Myślę, że to nie jest przypadek. Ekipa ze Stróż gra dobrze w obronie, poza tym ma w składzie kilku piłkarzy z ekstraklasową przeszłością. Mam tu na myśli choćby Konrada Cebulę, Janusza Wolańskiego czy Macieja Kowalczyka - powiedział Artur Płatek.

Przed Wartą mały maraton. W niedzielę zieloni zagrają z Kolejarzem Stróże, w środę udadzą się do Łęcznej na pojedynek z Bogdanką, zaś w przyszłą sobotę czeka ich domowe starcie z GKS Katowice. - Te trzy mecze pokażą w jakim kierunku zmierzamy. Przekonamy się czy poprawa w grze ma charakter trwały, czy też nadal czeka nas dużo pracy - dodał 41-letni trener.

Do potyczki z ekipą Przemysława Cecherza poznaniacy nie przystąpią w optymalnym składzie. - Na pewno nie zagrają Artur Marciniak, Mariusz Ujek i Paweł Iwanicki, którzy leczą urazy. Nie w pełni sił jest także Michał Goliński. Ten zawodnik nie może jeszcze trenować z pełnym obciążeniem. Do tej grupy dochodzi Adrian Bartkowiak, który zaleczył już kontuzję, ale dopiero pracuje nad osiągnięciem optymalnej dyspozycji. Absencji jest zatem sporo, lecz mamy kogo desygnować do gry. Dotąd nieco mniej minut spędzali na boisku: Paweł Sasin, Maciej Scherfchen, Tomasz, Foszmańczyk, Michał Ciarkowski, Filip Marciniak czy Mariusz Gabrych. Zamierzam dać im szansę, bo nie może być tak, że drużynę ciągną stale ci sami zawodnicy. Mam nadzieję, że roszady dadzą nam pozytywny impuls - stwierdził Płatek.

Kto stanie w bramce Warty? - Rozmawiałem z oboma golkiperami i powiedziałem im, że teraz kilka okazji dostanie Łukasz Radliński. W Ząbkach wiele pracy nie miał, bo nasza gra obronna wyglądała dobrze. Stanie między słupkami również w niedzielę i mam nadzieję, że znów zachowa czyste konto. Zarówno on, jak i Dominik Sobański mają zbliżone umiejętności i tak naprawdę cały czas rywalizują o miejsce w wyjściowej jedenastce. Duże znaczenie odgrywa dyspozycja dnia - oznajmił opiekun zielonych.

W środku tygodnia warciarze rozegrali kolejny sparing. Czy ktoś wyróżnił się w nim na tyle, by wywalczyć miejsce w podstawowym składzie? - Tym razem graliśmy nieco inaczej niż w poprzednich pojedynkach kontrolnych. Rywalizacja była podzielona na trzy tercje i podstawowi zawodnicy zaliczyli tylko 30-minutowe występy. Jestem zadowolony z zaangażowania, trochę mniej z gry. Chcieliśmy przećwiczyć przede wszystkim atak pozycyjny. Jeśli chodzi o personalia, to przed nikim nie zamykam drzwi do wyjściowej jedenastki. Mi nie robi różnicy, czy pierwszoplanową rolę na boisku odgrywa Piotr Reiss, czy też np. Adrian Laskowski albo Łukasz Białożyt. Chcę po prostu wygrywać. Sparing przyniósł odpowiedzi na kilka pytań dotyczących poszczególnych zawodników, zwłaszcza w kontekście najbliższego tygodnia. To będzie dla nas bardzo ważny czas, bo rozegramy aż trzy mecze - zakończył Płatek.

->Więcej o Warcie Poznań

Źródło artykułu: