Volkswagen popiera działania Magatha
Odsunięcie od składu Patricka Helmesa, dziwne ruchy transferowe i wprowadzenie katalogu kar przez Felixa Magatha wywołują niemałe kontrowersje w niemieckim futbolu. Szkoleniowiec ma jednak pełne poparcie władze VfL. - Wszyscy wiemy, jak on pracuje i jakie ma osiągnięcia. Ponosi odpowiedzialność za wyniki sportowe i dlatego daliśmy mu możliwość podejmowania poważnych kroków i używania siły - przekonuje jeden z szefów klubu i przedstawiciel głównego sponsora, firmy Volkswagen, Francisco Garcia Sanz.
Sanzowi nie przeszkadza ani oparcie składu o piłkarzy powyżej 30. roku życia, ani fakt dokonania aż 12 transferów w trakcie letniego okna transferowego. - Dzięki takim zawodnikom jak Traesch, Hitzlsperger czy Salihamidzić wkrótce zobaczymy na murawie prawdziwą drużynę. Trzeba dać tylko trochę czasu. Uważam, że powrót do europejskich pucharów nie jest nierealistycznym celem. Ufamy Magathowi - stwierdził.
Magath odpiera zarzuty
- Mam w tej chwili w składzie 32 piłkarzy. O jednego mniej niż wiosną, gdy zaczynałem tutaj pracę. Zatrudniam 8 piłkarzy poniżej 21. roku życie, w tym 4 wychowanków. Chcę zarówno błyskawicznych wyników, jak i zbudowania zespołu na lata. Młodzi zawodnicy podpisali długoletnie kontrakty, a pozostali przybyli głównie na jeden rok - stwierdził nagabywany przez dziennikarzy "Qualix".
- Niektórzy mówią o VfL jako o domu starców, że Hitlzsperger to weteran, a Hleb jest już praktycznie martwy. Jest to krzywdzące i pokazujące zupełny brak szacunku dla tych piłkarzy. A poza tym psuje atmosferę w drużynie - dodał trener Wilków.
Magath odniósł się również do sytuacji Patricka Helmesa, który został oddelegowany do indywidualnych treningów. - Uważam, że dzięki temu zmieni swoje postępowanie i stanie się lepszym piłkarzem. Praca nad słabościami jest jego obowiązkiem. W przyszłości powinien robić to, co nakazuje mu trener - stwierdził.
Hleb: Dziękuję Magathowi i wiem, że nie mogę zawieść
- Moje kolano wciąż nie jest gotowe na 100 procent, ale z aktualnego stanu leczenia jestem zadowolony - przyznaje bohater ostatnich dni, Alexander Hleb. - W ostatnich latach popełniłem kilka błędów, dlatego jestem wdzięczny Magathowi, że obdarzył mnie zaufaniem. Przy nim każdy zawodnik czuje się młody. Pamiętam, że w Stuttgarcie pod jego wodzą nawet podstarzały Horst Heldt biegał jak koń - mówi Białorusin.
- Chcę znów czerpać radość z gry - zapewnia. Tymczasem Magath chwali 30-latka. - Jest wyjątkowym zawodnikiem, który swoim dryblingiem sprawia ogromne kłopoty defensywie rywali. Jest jednym z najlepszych w ofensywie, ale w obronie ma słabości. Równocześnie jest trudnym człowiekiem. Wszystkie sprawy trzyma w swojej głowie - uważa trener.
Benitez miał oferty z Niemiec
Znany z pracy w Valencii, Liverpoolu i Interze Rafael Benitez pozostaje bez zatrudnienia od grudnia 2010 roku. Jak sam przyznaje, w styczniu nie narzekał na brak propozycji. - Szybko nawiązałem kontrakt z AS Roma, a także z trzema zespołami hiszpańskimi, dwoma niemieckimi oraz z kilkoma reprezentacjami z Azji i Afryki. Wciąż czekam jednak na właściwą ofertę, która nadejdzie we właściwym czasie - przyznał Hiszpan.
Które z klubów Bundesligi mogły interesować się Benitezem? Prawdopodobnie chodzi o Bayern, który rozważał zwolnienie Louisa van Gaala, oraz Wolfsburg, niezadowolony wówczas z wyników Steve'a McClarena.
Bayer: Ortega już kontuzjowany, Jara przyjdzie zimą?
Pech dopadł utalentowanego pomocnika Aptekarzy. Michael Ortega mógł znaleźć się w kadrze na piątkowe spotkanie z Augsburgiem, ale z powodu problemów z mięśniami czeka go dłuższa przerwa. - Taki początek zdarza się naprawdę rzadko. Wszystko poszło dla Michaela bardzo źle, a to dlatego, że chciał pokazać na co go stać podczas pierwszego treningi. Stąd wzięła się kontuzja - ocenił Rudi Voeller.
Tymczasem według tuttomercatoweb.com Bayer w styczniu będzie chciał ściągnąć z West Bromwich Albion Gonzalo Jarę. 26-letni wielokrotny reprezentant Chile jest prawym obrońcą. Mógłby więc zagrozić pozycji Daniela Schwaaba i Gonzalo Castro. W grę wchodzi najprawdopodobniej wypożyczenie.
Kto zastąpi Goetze?
Niemieckie media sugerują, że zastępcą Mario Goetze w dwóch najbliższych spotkaniach może nie być Jakub Błaszczykowski. - Wyraźnie jest w gazie. W Gdańsku rozegrał dobre zawody - chwali Polaka Michael Zorc. Pochwały zbiera jednak także Ivan Perisić. - Jest bardzo, bardzo elastyczny jeśli chodzi o pozycję na boisku - ocenia dyrektor sportowy.
"Kuba" wrócił ze zgrupowania z drobnymi kłopotami zdrowotnymi. Narzeka na ból kostki. - Z Herthą mogę zagrać - zarzeka się. Być może jednak Juergen Klopp zdecyduje się postawić na Chorwata. Nominalny lewoskrzydłowy na początku przygody z BVB miał problemy kondycyjne, jednak teraz jest przygotowany nawet na 90 minut. Czy oznacza to, że Perisić zadebiutuje w sobotę w wyjściowej "11", a kapitan biało-czerwonych znów zasiądzie na ławce?
Loew: Goetze opuści Bundesligę
Na temat przyszłości 19-letniej gwiazdy wypowiedział się Joachim Loew. - Sądzę, że czasy, w których Bayern mógł po prostu zabrać Borussii zawodnika, już minęły. Dortmund stał się dla Bawarczyków równorzędnym rywalem - stwierdził selekcjoner. - Myślę, że któregoś dnia Mario trafi do zagranicznego klubu - zawyrokował "Jogi".
Loew wypowiedział się również co do rywalizacji o miano napastnika nr 1 w kadrze. Pretendują do niego Miroslav Klose i Mario Gomez. - W tej chwili ich szanse są wyrównane. Miro dotąd grał regularnie w reprezentacji, a w ostatnich trzech wielkich imprezach był naszym najlepszym strzelcem. Jednak Mario również prezentuje się bardzo dobrze w narodowych barwach i znajduje się w wybitnej formie - dodał.