Hop - Bęc po 5. kolejce T-Mobile Ekstraklasy

Dość niespodziewanie w ostatniej serii gier zwycięstwo nad Lechem Poznań odniósł Górnik Zabrze. W ostatnim czasie dobrze prezentują się też piłkarze Widzewa Łódź. Po raz kolejny bardzo słabo zaprezentowali się zawodnicy KGHM Zagłębia Lubin.

HOP

Górnik Zabrze: Latem przy Roosevelta doszło do kolejnej w ostatnich latach rewolucji kadrowej. Z klubem pożegnało się pięciu zawodników wyjściowej jedenastki, lecz mimo to śląska drużyna nie straciła nic ze swoich atutów. Po pięciu kolejkach zabrzanie mają na koncie osiem punktów, z czego cztery zdobyli w meczach aspirującymi do mistrzowskiego tytułu Śląskiem Wrocław i Lechem Poznań. Teraz zabrzanie szykują się już do rewanżu na Lechii za zeszłoroczną sromotną porażkę (1:5).

Łukasz Teodorczyk: Król strzelców Młodej Ekstraklasy znów zagrał w meczu ligowym w podstawowym składzie i wygląda na to, że będzie tej jesieni podstawowym napastnikiem Czarnych Koszul. Teodorczyk jest jedynym piłkarzem poza Bruno, który w drużynie z Warszawy potrafi strzelać gole. W ostatniej serii gier ten zawodnik zapewnił Polonii zwycięstwo nad PGE GKS-em Bełchatów. - Nie ma co się podpalać, to dopiero pierwsza bramka. Ciężko powiedzieć, że jak trafiłem do siatki, to jestem dobrym piłkarzem czy coś, trzeba pracować jeszcze bardziej - wyjaśniał piłkarz po meczu.

Widzew Łódź: Przed sezonem łodzian skazywano na spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej w naszym kraju. Widzew bowiem nie dokonał latem znaczących transferów, a osłabił kadrę. Jak na razie w rozgrywkach ligowych piłkarze Radosława Mroczkowskiego spisują się bardzo dobrze. W ostatnich dwóch kolejkach drużyna z Łodzi pokonała kolejno Polonię Warszawa i w meczu wyjazdowym wrocławski Śląsk. - Będąc przy tym zespole wiedziałem na co ich stać. Potencjał jest spory i na pewno nie taki jak to wszyscy mówili na początku przygotowań. Inni może go nie dostrzegali - stąd był pesymizm. Później doszły przygotowania, eksperymenty. Jest to jednak solidna grupa zawodników, z którymi bardzo dobrze pracuje się - mówi Radosław Mroczkowski.

BĘC

KGHM Zagłębie Lubin: Lubinianie na swoim koncie mają jak na razie zaledwie trzy punkty. To mało jak na drużynę, która miała być czarnym koniem rozgrywek. Niedawno Miedziowi w fatalnym stylu bezbramkowo zremisowali z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po tym meczu swoich piłkarzy nie poznawał szkoleniowiec Zagłębia. W ostatniej kolejce było jednak podobnie. Zagłębie zremisowało 1:1 z Cracovią, mimo iż drużyna Pasów przez długi okres grała w dziesiątkę, a potem jeszcze w dziewiątkę. Schodzących do szatni piłkarzy Miedziowych pożegnała solidna porcja gwizdów. - My też jesteśmy rozczarowani. Nikt tu nie chce nie wygrywać. My też bardzo byśmy chcieli zwyciężyć i odbić się. Nam też to nie pomaga, że rozgrywamy takie mecze. Myślę, ze trzy punkty dałoby to, że poszlibyśmy do góry i wtedy byłoby inaczej. Na pewno jesteśmy w tej grze nerwowi i nie ma się co dziwić, że kibice nie są zadowoleni, bo my także - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Patryk Rachwał.

PGE GKS Bełchatów: Zawodnicy z Bełchatowa już od roku nie odnieśli wyjazdowego zwycięstwa. Piłkarze grają słabo i mają spore problemy ze zdobywaniem punktów w T-Mobile Ekstraklasie. Ta drużyna znajduje się coraz bliżej strefy spadkowej. Bełchatowianie mają na swoim koncie jedno zwycięstwo i cztery porażki. Gdyby nie rozgromienie Podbeskidzia Bielsko-Biała to sytuacja tego klubu byłaby jeszcze gorsza. PGE GKS będzie miał także nowego trenera po tym, jak pożegnano się z Pawłem Janasem.

Wisła Kraków: Mistrz Polski nie zagra w Lidze Mistrzów, ale ten sam mistrz Polski słabo spisuje się w rozgrywkach w T-Mobile Ekstraklasie. Po porażce na Cyprze zawodnicy Białej Gwiazdy zmierzyli się u siebie z Lechią Gdańsk i przegrali. Czy to już kryzys? Biała Gwiazda na swoim ma na razie sześć punktów. Po Wiśle na pewno spodziewaliśmy się lepszej gry...

Komentarze (0)