Obaj trenerzy zastosowali zmiany w wyjściowych jedenastkach w porównaniu z pierwszym spotkaniem. W katalońskiej ekipie pojawił się hiszpański kwartet Gerard Pique, Xavi, Sergio Busquets, Pedro. Tym samym aktualni mistrzowie Primera Division rozpoczęli mecz tym samym zestawieniem, które niespełna trzy miesiące temu zagrało przeciwko Manchesterowi United w finale Ligi Mistrzów. Z kolei Jose Mourinho desygnował do gry sprowadzonego za 30 mln euro Fabio Coentrao. Portugalczyk na lewej stronie defensywy zastąpił Marcelo.
Od pierwszego gwizdka zaatakowali goście. W dobrej sytuacji znalazł się Cristiano Ronaldo, a jego atomowe uderzenie sparował Victor Valdes. Skutecznością popisali się jednak miejscowi. Lionel Messi fantastycznie wypuścił Andresa Iniestę na sytuację sam na sam, a ten sprytnym lobem otworzył wynik widowiska.
Po chwili swojego setnego gola w barwach Blancos zdobył Cristiano Ronaldo. Po wstrzeleniu piłki przez Karima Benzemę w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie znalazł się Portugalczyk, który dopiero po raz trzeci w swojej karierze znalazł sposób na golkipera Barcelony.
Po szybkim początku na listę strzelców próbowali się wpisać Pedro i ponownie Ronaldo, lecz w obu sytuacjach górą byli golkiperzy.
Podobnie jak na Santiago Bernabeu pierwsza połowa zakończyła się zwycięstwem Katalończyków 2:1, a bramkę w 45 minucie zdobył Messi. Świetnie w polu karnym piętką futbolówkę odegrał Gerard Pique, a Argentyńczyk spokojnie wyprowadził swój zespół na prowadzenie, strzelając już swoją siódmą bramkę w Superpucharze Hiszpanii.
Po zmianie stron gra się trochę zaostrzyła, a do wyrównania starali się doprowadzić goście. Linia obronna Barcelony spisywała się jednak bez zarzutu i to miejscowi byli bliscy podwyższenia rezultatu. Koronkową akcję przeprowadził Iniesta, a Iker Casillas skutecznie powstrzymał Messiego. Chwilę później po stałych fragmentach gry bramce Valdesa zagrozili Benzema i Sergio Ramos, jednak rezultat pozostawał bez zmian.
Scenariuszu końcówki nie powstydziłby się sam Hitchcock. W 82 minucie po rzucie rożnym i sporym zamieszaniu z bliskiej odległości wyrównał madrycki król lata - Benzema, dla którego było to premierowe trafienie przeciwko Katalończykom. Kiedy wszyscy myśleli o dogrywce z prawej strony w pole karne dośrodkował wprowadzony wcześniej Adriano, a Messi strzelił z powietrza obok bezradnego Casillasa. Argentyńczyk miał okazję na hat-tricka, ale tym razem górą był hiszpański golkiper. Mimo to, najlepszy gracz globu 2010 roku w walce o Superpuchar ma już osiem strzelonych goli. Wcześniej nikt inny tego nie dokonał.
W doliczonym czasie gry emocji nie powstrzymał Marcelo, który bezpardonowo i chamsko wszedł w nogi debiutanta Cesca Fabregasa i od razu ujrzał czerwoną kartkę. Momentalnie doszło do przepychanek między wszystkimi graczami obu ekip oraz trenerami. W jej wyniku sędzia wysłał wcześniej do szatni Mesuta Oezila oraz Villę.
FC Barcelona - Real Madryt 3:2 (2:1)
1:0 - Iniesta 15'
1:1 - Ronaldo 20'
2:1 - Messi 45'
2:2 - Benzema 82'
3:2 - Messi 88'
Składy:
FC Barcelona: Valdes - Alves, Pique, Mascherano, Abidal - Xavi, Busquets (85' Keita), Iniesta - Pedro (82' Fabregas), Messi, Villa (73' Adriano).
Real Madryt: Casillas - Ramos, Pepe, Carvalho, Coentrao - Alonso, Khedira (46' Marcelo) - Di Maria (63' Higuain), Oezil (79' Kaka), Ronaldo - Benzema.
Żółte kartki: Xavi, Mascherano (Barcelona) oraz Khedira, Marcelo, Ronaldo, Pepe, Ramos, Coentrao (Real).
Czerwone kartki: Villa /90'/ (Barcelona), Marcelo /90'/ oraz Oezil /90'/ (obaj Real).
Sędzia: Fernandez Borbalan.
Iniesta na 1:0:
Ronaldo na 1:1:
Messi na 2:1:
Benzema na 2:2:
Messi na 3:2: