Ostre strzelanie zamiast walkowera - relacja z meczu KSZO SSA Ostrowiec - Motor Lublin

Niezłe strzelanie urządzili sobie zawodnicy KSZO SSA Ostrowiec Św. i Motoru Lublin w 4. kolejce zmagań w II lidze grupy wschodniej. Kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Świętokrzyskiej mieli okazje obejrzeć aż siedem bramek w spotkaniu.

Faworytem meczu jeszcze przed pierwszym gwizdkiem był zdecydowanie Motor Lublin. Ostrowiecka drużyna bez regularnych treningów i kompletowana naprędce była skazywana na sromotną klęskę. Tym bardziej kibice przecierali oczy ze zdumienia kiedy to właśnie KSZO SSA jako pierwszy objął prowadzenie po pięknym strzale z około 25 metrów Tomasza Persony. Piłkarz dysponujący rewelacyjnym uderzeniem z lewej nogi nie dał szans na obronę Mateuszowi Oszustowi. W 15. Minucie na strzał zdecydował się Piotr Prędota, jednak dobrą interwencją popisał się ostrowiecki golkiper. Chwilę później kolejna akcja Motoru mogła gościom przynieść zdobycz bramkową, jednak Sebastian Pyda strzelił z 18 metrów nad poprzeczką. Kolejne akcje to próby stworzenia sobie sytuacji bramkowych z obu stron, jednak wyrównanie padło dopiero w 22. minucie, kiedy to po dograniu futbolówki z prawej strony przez Piotra Prędotę, bezradnego Tomasza Bąbla pokonał Piotr Karwan. Nie minęło pół godziny meczu i w Ostrowcu Świętokrzyskim po raz kolejny można było zaczynać grę od środka boiska. Tym razem to zawodnicy lubelskiego Motoru mogli się cieszyć z gola. Ostrowieckiego bramkarza pokonał przez nikogo nie zatrzymany Roman Karakevych, który bez problemów trafił do siatki rywala. jeszcze przed przerwą ostrowiecki zespół doprowadził do kolejnego w meczu wyrównania. Piękna indywidualną akcje lewą strona popisał się Damian Nogaj, który dośrodkował futbolówkę na główkę Karola Czyża, a ta odbiła się jeszcze od słupka bramki Oszusta i wpadła do siatki.

Ledwo rozpoczęła się druga odsłona meczu, a na prowadzenie znów wyszła ekipa przyjezdna. Po dośrodkowaniu Prędoty strzałem głową bramkę zdobył pozostawiony zupełnie bez opieki Michał Górniak. podcięło to skrzydła podopiecznym trenera Rafała Wójcika, jednak mimo to nie rezygnowali oni z prób zdobycia kolejnych bramek. W 57. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Persona, jednak w zamieszaniu w polu karnym Motoru najwyżej wyskoczył bramkarz gości i wyłapał futbolówkę. Kolejne kilka minut mogło rozstrzygnąć losy spotkania na korzyść dla gospodarzy. W 66. minucie doszło do niesamowitego zamieszania w polu karnym Motoru. Piłkę próbowali wybić obrońcy, jednak dopadł do niej Nogaj i... strzelił minimalnie nad poprzeczką. Chwilę później strzał Wojciecha Skrobisza głową cudem nad poprzeczką przeniósł bramkarz z Lublina, a kolejnej doskonałej okazji dla KSZO nie wykorzystał Czyż, który trafił w boczną siatkę. Opadających z sił piłkarzy KSZO, którym jednak nie można odmówić woli walki i ambicji dobił w 72. minucie Ihor Mihalevsky, który w sytuacji sam na sam pokonał Bąbla. Wydawało się, że był to już kres możliwości pomarańczowo-czarnych, jednak na dziesięć minut przed zakończeniem pojedynku zdobyli oni jeszcze bramkę kontaktową. Po rzucie wolnym Nogaja w zamieszaniu w polu karnym Motoru, kilku zawodników wyskoczyło do główki, a sędzia zaliczył bramkę Radosławowi Kardasowi. Piłkarzom KSZO nie starczyło już czasu na wyrównanie, natomiast goście nie wykorzystali dobrej okazji już w doliczonym czasie gry, kiedy to ekipę KSZO od utraty gola uratowała poprzeczka.

Nikt ze zgromadzonych na stadionie kibiców nie przypuszczał, że po takich zawirowaniach w klubie zobaczy strzelecki festiwal w wykonaniu obu zespołów. Siedem bramek dawno ostrowiecki stadion nie widział, jednak jeśli klub wyjdzie na prostą, to takich spotkań może być zdecydowanie więcej.

KSZO Ostrowiec - Motor Lublin 3:4 (2:2)

1:0 - Persona 4'

1:1 - Karwan 22'

1:2 - Karakevych 30'

2:2 - Czyż 39'

2:3 - Górniak 48'

2:4 - Mihalevskij 72'

3:4 - Kardas 80'

Składy:

KSZO Ostrowiec Św.: Bąbel - Stachurski, Kardas, Skrobisz, Łatkowski, Nogaj, Czyż, Żak (83' Szafirowski),Mąka, Persona, Dziadowicz.

Motor Lublin: Oszust - Orłowski, Karwan, Batata, Dykij, Popławski (87' Młynarski), Prędota, Niżnik, Pyda, Górniak (55' Kycko, 90' Czułowski), Karakevych (62' Mihalevski).

Żółte kartki: Skrobisz (KSZO) - Oszust, Karakevych, Prędota, Niżnik (Motor).

Sędzia: Robert Hasselbusch (Warszawa).

Widzów: 500.

Źródło artykułu: