Były piłkarz Wisły Płock trenował z zielonymi od kilku dni, a ostatecznym sprawdzianem jego umiejętności był sobotni sparing z Pogonią Szczecin. Zagrał wówczas przez 45 minut i wypadł słabo. Rzadko dochodził do sytuacji strzeleckich, a gdy już takową miał, to trafił wprost w bramkarza.
Bezpośrednio po meczu trener Czesław Jakołcewicz był jeszcze powściągliwy w ocenie Daniela Koczona. - Widać, że ma ogromne zaległości, zresztą w ostatnim czasie w ogóle nie grał. Trzeba się nad nim poważnie zastanowić, zwłaszcza że do ataku mamy już kilku piłkarzy - mówił wówczas, nie przedstawiając jednoznacznie swojego stanowiska.
Najprawdopodobniej opiekun zielonych chciał, by jako pierwszy decyzję poznał sam zainteresowany, a nie media. Nie zmienia to jednak faktu, że Koczon oblał testy i w I-ligowcu ze stolicy Wielkopolski nie zagra.
Obecnie na pozycję wysuniętego napastnika Warta ma trzech piłkarzy: Mariusza Ujka, Krzysztofa Gajtkowskiego oraz Bartosza Bereszyńskiego.