- Chciałbym spłacić kredyt zaufania, który otrzymałem. Zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby awans stał się faktem. Poza tym Warta ma grać piłkę ofensywną i strzelać dużo bramek. Znam poznańską publiczność, bo sam tu grałem. Wiem czego ci kibice oczekują - powiedział Czesław Jakołcewicz.
Jeszcze niedawno Izabella Łukomska-Pyżalska nie dawała jasnych sygnałów, że zespół musi awansować w najbliższym sezonie. Ostatnio jednak padła taka deklaracja, a to oznacza, że presja będzie duża. - Obiecałem pani prezes, że cel zostanie zrealizowany. Do inauguracji rozgrywek pozostało niewiele czasu, ale solidnie zabraliśmy się do pracy. Walka o ekstraklasę z Wartą to dla mnie spore wyzwanie. Ostatnio pracowałem w klubach dużo gorzej zorganizowanych i borykających się z ogromnymi problemami. W Poznaniu natomiast komfort jest dużo lepszy - dodał opiekun zielonych.
Czesław Jakołcewicz (fot. Warta Poznań)
Jakołcewicz uważa, że dysponuje drużyną o dużym potencjale. - Już wcześniej znałem wielu zawodników, którzy występują w Warcie i wiem jakie mają umiejętności. Skoro np. Podbeskidzie awansowało do ekstraklasy, to nie wyobrażam sobie, by nie mogła tego dokonać Warta. Świadczy o tym zresztą wiosenny dorobek tej drużyny. Myślę, że będziemy grać solidny futbol i zarazem ściągniemy na trybuny tłumy kibiców.
W rundzie wiosennej Jakołcewicz prowadził KSZO Ostrowiec i w Poznaniu doznał klęski 1:6. Czy wówczas spodziewał się, że już za kilka miesięcy może stanąć po przeciwnej stronie barykady? - Absolutnie nie. Ofertę pracy w stolicy Wielkopolski otrzymałem kilkanaście dni temu. Wcześniej mogłem zostać trenerem Warty w przerwie zimowej sezonu 2009/2010. Wówczas, gdy po raz pierwszy odchodził z klubu Bogusław Baniak, byłem jednym z kandydatów do jego zastąpienia - oznajmił szkoleniowiec.
Nowy opiekun zielonych nie zamierza przeprowadzać rewolucji w składzie. - Na pewno nie będzie tak, że przyjdzie dziesięciu nowych piłkarzy. Ten zespół nie wymaga wstrząsu, lecz uzupełnienia. Gracze z obecnej kadry posiadają wysokie umiejętności, dlatego nie widzę potrzeby budowania drużyny od nowa. Musimy przede wszystkim załatać luki. Runda jesienna liczy aż 20 kolejek. Przy takim maratonie trzeba mieć po dwóch zawodników na każdą pozycję - zakończył Jakołcewicz.