Piłkarze Znicza Pruszków mieli jeden cel - awansować do I ligi. Ta sztuka zawodnikom z Pruszkowa jednak się nie udała. Zwłaszcza zimą klub został - jak się wydawało - solidnie wzmocniony. To jednak nie pomogło, tak jak i zmiany szkoleniowców. W pewnym momencie drużynę prowadził były reprezentant Polski, Piotr Świerczewski. - Trener Świerczewski jest dopiero na początku swojej przygody jako szkoleniowiec, ale wie o co w tym chodzi, bo sam grał w piłkę. Ma silny charakter więc powinien odnaleźć się w tej roli i być niezłym szkoleniowcem. To typowy przykład człowieka, który dzięki ciężkiej pracy w piłce coś osiągnął. I to nawet nie takie małe coś! - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Kamil Karcz, były już piłkarz Znicza.
Ostatecznie jednak w drugoligowych rozgrywkach zawodnicy z Pruszkowa zajęli miejsce, które nie zagwarantowało im awansu na zaplecze ekstraklasy. - Mieliśmy kiepski początek rundy wiosennej. Nie mogliśmy wygrać meczu, mieliśmy siły na 60 minut. Brakowało zwycięstwa, bo na nie trzeba było długo czekać. Myślę, że gdybyśmy wcześniej przełamali niemoc remisów to do ostatniej kolejki liczylibyśmy się w walce o awans. Jakby nie patrzeć w wielu spotkaniach brakowało nam też szczęścia. Jak to się jednak mówi - szczęściu trzeba dopomóc. Wiele drużyn przyjeżdżało do nas i grało typowo na remis, a wiadomo, że ciężko się gra z takimi zespołami, gdy trzeba przez 90 minut bić głową z mur - dodał Karcz.
Teraz piłkarze z podwarszawskiej miejscowości przygotowują się do nowego sezonu. Zespół objął już nowy trener, Mariusz Pawlak. Wiadomo jednak, że zbliżających się rozgrywkach kadra Znicza będzie wyglądała już zupełnie inaczej. Z drużyny odejdą Tomasz Feliksiak, Rafał Zaborowski, Maciej Rybaczuk, Wojciech Małecki, Bartosz Osoliński i Kacper Tatara. Nowego klubu będzie sobie szukał także i Kamil Karcz. - Gdy przychodziłem do klubu grałem we wszystkich sparingach. Wydaje mi się, że prezentowałem się nieźle. Liczyłem na to, że będę grał. Trafiłem jednak na ławkę rezerwowych i poczynania kolegów z boiska oglądałem z boku. Nie tak sobie to wyobrażałem - mówi portalowi SportoweFakty.pl ofensywnie usposobiony zawodnik. Były piłkarz między innymi Cracovii i Stali Stalowa Wola będzie szukał sobie nowego klubu. - W tej chwili nie wiem, gdzie będę występował w najbliższym sezonie. Na brak propozycji nie może jednak narzekać.
Kadra Znicza doznała więc sporych osłabień. Czy w przyszłym sezonie zespół będzie się więc liczył w walce o awans? To pokaże już czas.