Trener Jan Urban podkreśla, że przed startem nowego sezonu chciałby mieć przynajmniej dwóch równorzędnych piłkarzy na każdą pozycję. Po transferach Piotra Gizy, Macieja Iwańskiego i Alberta Ortiza Moreno środek drugiej linii wydaje się być skompletowany, nieco gorzej sytuacja ma się na skrzydłach. Na lewym boku pomocy, oprócz kontuzjowanego Edsona da Silvy, jest tylko młody Maciej Rybus i nominalny obrońca Tomasz Kiełbowicz. Co prawda mógłby tu grać także Marcin Smoliński, ale w Warszawie mówi się, że "Smoła" odejdzie z klubu. Nie lepiej prezentuje się prawa strona, na której rządzi Miroslav Radović. Doświadczenie z poprzednich sezonów pokazuje, że Serb potrzebuje mocnego rywala do walki o skład, inaczej traci motywację. Tymczasem w szeregach "wojskowych" próżno szukać piłkarza, który stanowiłby realne "zagrożenie" dla Rado. Piotr Rocki, który w barwach Groclinu dobrze radził sobie jako skrzydłowy, podczas zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim był testowany na pozycji środkowego pomocnika lub napastnika. Z kolei forma Sebastiana Szałachowskiego, który po półtorarocznej przerwie spowodowanej kontuzją wraca do gry, jest wielką niewiadomą. W efekcie podczas ostatnich sparingów Legii zmiennikiem Radovicia był niedoświadczony Artur Jędrzejczyk, który przyzwyczaił się do roli bocznego obrońcy.
Klub z Warszawy potrzebuje więc kolejnych wzmocnień. Legia już od jakiegoś czasu walczy o skrzydłowego Zagłębia Lubin, 22-letniego Szymona Pawłowskiego, ale jego transfer coraz bardziej się oddala. Strony nie mogą dojść do porozumienia w kwestiach finansowych (Legia proponuje 100 tys. euro, Zagłębie ofertę wyśmiewa), a rozwiązanie kontraktu z winy klubu raczej nie dojdzie do skutku. Toteż "wojskowi" cały czas oglądają się za innymi potencjalnymi wzmocnieniami. Dyrektor sportowy Legii, Mirosław Trzeciak, złożył ofertę 25-letniemu Artiztowi Solabarriecie, który ostatnio występował w rezerwach Altetico Madryt.
Solabarrieta może występować na pozycji skrzydłowego, w środku pomocy, a nawet jako obrońca. W 2002 roku wywalczył z Hiszpanią Mistrzostwo Europy do lat 19 grając u boku takich piłkarzy jak Fernando Torres, Andres Iniesta czy Jose Antonio Reyes. Do trzecioligowej drużyny Altetico trafił w 2006 roku. Klub z Madrytu, po dwóch latach, nie zdecydował się jednak wykupić go z Atletic Bilbao i Solabarrieta zaczął szukać nowego pracodawcy. Piłkarzem zainteresowały się dwa kluby z Segunda Division B oraz... Legia Warszawa. Mimo że "wojskowi" długo namawiali opornego Hiszpana na przenosiny do Polski ten wybrał ofertę z przeciętniaka trzeciej ligi hiszpańskiej - Realu Jaen.
Wcześniej mówiło się także o zainteresowaniu przez Legię lewym pomocnikiem Granady 74 Jose Juanem Luque, ale 30-letni piłkarz również nie miał ochoty wyjeżdżać na wschód - w efekcie negocjacje upadły. Klub ze stolicy nie ustaje jednak w poszukiwaniu nowego skrzydłowego. Być może już w najbliższych dniach pojawią się nowe nazwiska. Znaleźć dobrego Hiszpana, zainteresowanego przenosinami do Polski, jest jednak niezwykle trudno.