Franciszek Smuda na rok przed Euro 2012 najmniej problemów ma z obsadzeniem pozycji bramkarza. Z jednej strony na tej pozycji jest największa konkurencja, a z drugiej ostatnie spotkania pokazały, że na tę chwilę numerem jeden jest Wojciech Szczęsny z Arsenalu Londyn. 21 latek zyskał zaufanie Smudy bardzo dobrymi występami przeciwko Argentynie i Francji. Szczęsny uznawany jest za jednego z najbardziej utalentowanych bramkarzy Europy. Ma za sobą występy we wszystkich najważniejszych klubowych rozgrywkach. Również trener bramkarzy reprezentacji Jacek Kazimierski przyznaje, że to właśnie bramkarz Arsenalu jest numerem jeden w kadrze Polski.
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że do Euro pozostał jeszcze rok, a Szczęsny będzie bramkarzem zespołu, który ma zamiar powalczyć w przyszłym sezonie o mistrzostwo Anglii. Presja wyniku będzie bardzo dużo. Równie duża będzie rywalizacja o miejsce w bramce Arsenalu. Swoją przydatność do zespołu będzie chciał udowodnić także Łukasz Fabiański. Cechą charakterystyczną Szczęsnego jest również to, że ma zbyt długi język. Ostatnio Smuda skarcił go słownie za wypowiedź w jednym z programów, w którym powiedział, że najlepszym polskim bramkarzem jest Artur Boruc.
Właśnie osoba Boruca wywołuje najwięcej kontrowersji. Pod kątem umiejętności i doświadczenia w meczach o stawki nie ustępuje Szczęsnemu. Eksperci zarzucają jednak Smudzie, że pomija go przy ustalaniu składu kadry ze względu na mocny charakter. Boruc w przeszłości miał problemy z dyscypliną i podobnie jak Szczęsny, ma zbyt długi język. W jednym z wywiadów nazwał trenera polskiej reprezentacji "Dyzmą". Zdaniem wielu z fachowców to jednak bramkarz Fiorentiny zasługuje na miejsce w podstawowej jedenastce kadry Smudy. Trudno jednak przypuszczać, aby dostał szansę występów z orzełkiem na piersi. Smuda z pewnością nie zaryzykuje swojego autorytetu. Ważny jest również fakt, że oprócz wspomnianej trójki bramkarzy ma jeszcze do dyspozycji golkipera Manchesteru United Tomasza Kuszczaka.
Źródło: Przegląd Sportowy