Selekcjoner reprezentacji Argentyny był zadowolony z poziomu meczu pomimo tego, że Albicelestes przegrali z biało-czerwonymi. - Mecz zakończył się zwycięstwem Polski. Było to spotkanie dobre, dobrze zagrane. Wydaje mi się, że z naszej strony były szanse na remis ponieważ były takie sytuacje, które mogły do tego doprowadzić. Ogólnie oceniam ten mecz jako pozytywnie zagrany, a wnioski dla siebie wyciągnę - mówił Sergio Batista.
Opiekun naszych niedzielnych rywali ocenił także występ kadry prowadzonej przez Franciszka Smudę. - Drużynę Polski oceniam pozytywnie. To zespół, który wywiera presję na boisku, gra w sposób uporządkowany i dobrze zorganizowany. Myślę, że Polska ma duży potencjał. To dobry zespół - powiedział Batista. - Jest to ekipa, którą zebraliśmy w ostatnim czasie. Zbyt mała ilość treningów spowodowała, że być może nie oglądali państwo tego, czego byście się spodziewali - mówił o swojej drużynie - w Polsce nazywaną Argentyną C lub nawet D, selekcjoner Albicelestes.
W swoim poprzednim meczu Argentyńczycy przegrali z Nigerią 1:4. Tym razem spotkanie zakończyło się wynikiem 1:2 na niekorzyść piłkarzy z Ameryki Południowej. - Widzę pewną poprawę. Myślę, że w Warszawie graliśmy znacznie lepiej. Powtarzam, że były szanse na remis. Wnioski i oceny wyciągniemy po meczu. Uważam, że jest to taki skład naszej reprezentacji, który zebrałem z myślą na następne lata. Będę mógł zdecydować na bazie tych dwóch spotkań kto w tej reprezentacji pozostanie, a kto nie - komentował trener Batista.
- Popełniliśmy w niedzielę bardzo wiele błędów. Dotyczyły one celności podań i kontroli piłki. Być może pierwszy gol był wynikiem błędu z naszej strony, być może i drugi. My wyciągniemy z tego wnioski i będziemy również oceniać piłkarzy indywidualnie - dodał.
Selekcjoner Argentyńczyków nie chciał indywidualnie oceniać swoich piłkarzy. - Byli tacy, których mógłbym wyróżnić. Nie chciałbym tutaj w stronę ocen indywidualnych skierować swojej wypowiedzi. Powiem raczej ogólnie - oceniam to spotkanie jako znacznie lepsze niż to, które rozegraliśmy w Nigerii, gdzie przegraliśmy. Drużyna była lepiej zgrana. Niektórzy piłkarze grali dobrze, niektórym na pewno należy dać szansę w przyszłości - powiedział.
Na pomeczowej konferencji prasowej nie zabrakło także pytań o stadion na którym rozgrywane było niedzielne spotkanie. Batista szczególnie chciał podziękować polskiej publiczności. - Stadion oceniam bardzo pozytywnie. Jest to piękny obiekt na którym bardzo dobrze utrzymane jest boisko. Chcę również zwrócić uwagę, że poza murawą bardzo miło oceniam atmosferę na meczu i polską publiczność. Zwróciło moją uwagę to, że w momencie śpiewania hymnu również publiczność wyrażała szacunek. Bardzo ta postawa mi się podobała i bardzo za to Polakom dziękuję - powiedział szkoleniowiec, który jako piłkarz zdobył mistrzostwo świata w 1986 roku, a jako trener olimpijskie złoto w 2008 roku.
W kadrze Albicelestes na mecz z Nigerią i Polską znalazł się występujący w Legii Warszawa pomocnik Alejandro Cabral. W niedzielę zagrał on od pierwszej minuty. - Znam Cabrala nie tyle z gry w Legii, co z występów w Argentynie. Myślę, że ten jego potencjał i to co pokazał doceniłem biorąc go w skład ten ekipy, która tu grała. Takiemu piłkarzowi należy się szansa i myślę, że to zawodnik z potencjałem. Czy on się znajdzie ostatecznie w tym projekcie na przyszłość, w tym zespole, który chcę stworzyć to się jeszcze okaże - zaznaczył 49-letni trener, były defensywny pomocnik.
Sergio Batista odniósł także do aktualnego składu swojej reprezentacji. - Jak państwo wiecie reprezentacja Argentyny składa się w tej chwili z takiej narodowej reprezentacji lokalnej. Widzieliśmy w niedzielę trzeci skład. Niewątpliwie będę chciał dalej z tą reprezentacją trzecią rozgrywać mecze zagraniczne ponieważ projekt o którym myślę dotyczy roku 2014. Ta drużyna i ten skład wziął się stąd, że zawodnicy ścisłej kadry są w tej chwili zaangażowani w przygotowania do Copa America, która ruszy w lipcu. Pokładam nadzieję w tym projekcie, że do 2014 roku będę mógł ten trzeci skład reprezentacji skompletować - podsumował.
Z Warszawy, Artur Długosz.