Lech Poznań szybko podniósł się po porażce w Gdańsku i w meczu z Polonią w Bytomiu sięgnął po komplet punktów. Długimi fragmentami Kolejorz prowadził grę i mógł wygrać okazalej, ale poznaniacy mieli problem z przedostaniem się przez zwarte szyki obronne śląskiej drużyny.
- Już przed meczem wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie zadanie, bo Polonia będzie grała o całą pulę, bo ten wynik mógł przybliżyć ich do utrzymania w ekstraklasie. Staraliśmy się od początku grać piłką, a Polonia skutecznie nas kontrowała, choć nie stwarzała sobie groźniejszych akcji pod naszą bramką to cały czas musieliśmy być skoncentrowani - przekonuje Jose Maria Bakero, trener poznańskiej drużyny.
Szkoleniowiec Kolejorza miał wiele pretensji do swoich podopiecznych o pasywną grę po objęciu prowadzeni. - Zaraz po zdobyciu pierwszej bramki powinniśmy zrobić wszystko, żeby podwyższyć wynik, niestety długimi fragmentami nam się to nie udawało, a rywal kilka razy był bliski doprowadzenia do wyrównania. W dużym stopniu grę ułatwiła nam czerwona kartka [obejrzał ją obrońca Polonii, Adrian Chomiuk - przyp. red.] i pomogła w zdobyciu drugiej bramki - ocenia Hiszpan.
W meczu z faworyzowanym rywalem Polonia zagrała bez kompleksów i również to nie umknęło uwadze Bakero. - Wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie, ale trzeba docenić też ambitną postawę Polonii. Życzę tej drużynie powodzenia w meczu z Legią i utrzymania w ekstraklasie - zapewnia opiekun drużyny z Bułgarskiej.
Dzięki zwycięstwu w Bytomiu i porażce Jagiellonii w Krakowie poznańska drużyna na nowo włączyła się do walki o awans do Ligi Europejskiej. - Zrobimy wszystko, żeby sezon zakończyć zwycięstwem na własnym stadionie, a co ono nam da pokaże tabela. Jesteśmy umotywowani, żeby sezon zakończyć jak najwyżej, bo Lech to klub z dużymi ambicjami i nikogo minimalizm nie interesuje - wskazuje szkoleniowiec Kolejorza.