Jeśli KSZO Ostrowiec Św. utrzyma się w I lidze, to stoper pomarańczowo-czarnych Radosław Kardas bez wątpienia będzie miał w tym spory udział. Stoper ostrowieckiego klubu w obecnym sezonie zaplecza Ekstraklasy wystąpił już w 24 spotkaniach, z czego tylko raz wszedł na boisko z ławki rezerwowych. Walczył również w barwach KSZO w rozgrywkach Pucharu Polski, spędzając na murawie maksymalny czas gry. "Kardi" na I-ligowym froncie sezonu 2010/2011 spędził już 2104 minuty, co sprawia, że jest zawodnikiem, którego doświadczeniu ufa szkoleniowiec ostrowczan, trener Czesław Jakołcewicz. Sam piłkarz niechętnie o sobie mówi, woli gdy oceniają go fachowcy.
- Nie mnie siebie oceniać. Najważniejsze, żeby było zdrowie, a co za tym idzie dobra forma, która również przekłada się na wyniki zespołu. Walczymy o pozostanie w I lidze i każde punkty są dla nas na wagę złota. Wszyscy staramy się prezentować jak najlepiej, jednak jak to w życiu bywa wychodzi różnie. Na pewno ten sezon daje już nam się powoli we znaki, ale taka nasza praca i nie możemy narzekać - powiedział stoper KSZO.
Ekipa z hutniczego miasta po ostatnim wysokim zwycięstwie z Odrą Wodzisław Śląski w klasyfikacji zespołów I ligi jest już nad strefą spadkową. Kroczek do osiągnięcia zamierzonego celu został wykonany, ale podopiecznych trenera Jakołcewicza czekają kolejne trudne mecze, w których KSZO powinien punktować. Idealne byłoby zdobycie kompletu oczek, jednak piłkarska rzeczywistość bywa okrutna, a I liga już dawno pokazała, że może w niej paść każde rozstrzygnięcie.
- Tutaj nie ma słabeuszy. Są tylko kluby, które mają większe lub mniejsze problemy. My swoje również mamy i nikt tego nie ukrywa, jednak staramy się jak tylko możemy, aby zrealizować nakreślony przed sezonem cel. Wierzę, że to nam się uda. Po meczu z Odra wygramoliliśmy się "nad kreskę" i przynajmniej na tym miejscu chcemy pozostać - dodał Kardas.
Zarówno Radosławowi Kardasowi, jak i wielu innym piłkarzom kończą się kontrakty z KSZO. Niektórzy poważnie myślą o zmianie barw klubowych, inni - gdyby sytuacja ostrowieckiego klubu była stabilna - chętnie zostaliby w Ostrowcu.
- Do końca czerwca mam ważny kontrakt z KSZO i chcę go wypełnić jak najlepiej. Nie wiem co będzie później. Faktem jest, że jestem już jakiś czas w Ostrowcu i w zasadzie się tutaj zadomowiłem, ale swoje odejście lub pozostanie uzależniam od wielu czynników, o których nie czas jeszcze mówić. Teraz myślę tylko o najbliższym meczu z GKS Katowice, w którym musimy zagrać zdecydowanie lepiej niż w potyczce z Odrą, bo to zupełnie inny rywal, do tego będzie gospodarzem, a jak wiadomo nam na wyjazdach gra się zdecydowanie trudniej - zakończył stoper.