Leo Messi: To będzie zupełnie inny finał niż 2 lata temu w Rzymie

Rośnie napięcie przed sobotnim finałem Ligi Mistrzów. Czerwonych Diabłów nie lekceważy Leo Messi, choć przed 2 laty wraz z Barcą bez trudu pokonał je 2:0. - Dobre wspomnienia z Rzymu to już przeszłość, na Wembley będzie zupełnie inny mecz - ostrzega.

27 maja 2009 roku na Stadio Olimpico Duma Katalonii pokonała Manchester United 2:0 po golach Samuela Eto'o i Leo Messiego. - Staniemy naprzeciwko świetnego zespołu w pojedynku, który będzie zupełnie inny od tego sprzed 2 lat. Nie wiem, czy United są silniejsi, ale jestem pewien, że to będzie całkiem inny finał - zapowiada Messi.

Argentyńczyk mocno komplementuje nowo kreowanych mistrzów Anglii. - To zespół, który tak jak my lubi grać piłką, atakować i stwarzać sytuacje. Ponadto ich defensywa jest niezwykle silna, stworzona ze znakomitych graczy mających ogromne doświadczenie i grających ze sobą od dłuższego czasu. Mają mnóstwo silnych punktów, dlatego spędzimy wiele czasu na poszukiwaniu ich słabszych stron, o ile w ogóle takie istnieją - uważa gwiazdor Barcy.

Kogo Messi obawia się na Wembley najbardziej? - Ich atak ma ogromną wartość. Gdybym miał kogoś wyróżnić, postawiłbym na Chicharito. Jest w fantastycznej formie. To napastnik, który cały czas się porusza, jest szybki, zwinny i inteligentny w swoich wyjściach do piłki - chwali Javiera Hernandeza. - Oczywiście nie można zapominać o Rooney'u, który odgrywa u nich podobną rolę do mojej w Barcelonie. Oni dwaj tworzą parę wyjątkowo groźnych snajperów - docenił Wayne'a Rooney'a.

- Uważam Manchester za zespół bardzo mocny i bardzo trudny do pokonania - podsumował Messi. - Wyjdę na to spotkanie tak, jakby to był mój ostatni występ w karierze. Wszyscy jesteśmy bardzo podekscytowani tym pojedynkiem. Jeśli zagramy tak jak zwykle, wykonamy wszystko bezbłędnie, zwyciężymy - zakończył.

Komentarze (0)