Sam mecz w końcówce miał niezwykle dramatyczny przebieg, a o wyniku decydowały kontrowersyjne decyzje sędziego Jacka Lisa z Krakowa. Sam arbiter na dwie minuty przed końcem został...uderzony przez Brazylijczyka Marcelo. To bezprecedensowe zdarzenie nie tylko na II-ligowych boiskach. Z pewnością gracza Tura czekają duże kłopoty dyscyplinarne.
Wówczas lider tabeli prowadził 1:2. W 84. minucie futbolówkę do bramki Tura skierował Dawid Ptaszyński. Co prawda początkowo gol nie został uznany, ale po konsultacji z liniowym sędzia Dawid Lis zdecydował się zaliczyć trafienie. Właśnie kilka chwil później Brazylijczyk Marcelo w przypływie nerwów uderzył głównego arbitra za co wyleciał z boiska.
Osłabieni gospodarze zdołali doprowadzić do remisu. W doliczonym czasie gry po kapitalnym dośrodkowaniu Marciniaka celnym strzałem głową popisał się Bebeto. Po tym remisie Olimpia ma pięć punktów przewagi nad drugą w tabeli Miedzią.
Tur Turek - Olimpia Grudziądz 2:2 (0:1)
0:1 - Rogóż 8'
1:1 - Kryszak 50'
1:2 - Ptaszyński 84'
2:2 - Bebeto 90'
Tur Turek: Bieszczad - Jóźwiak, Stachowiak, Becalik (76' P. Kaczorowski), Ninković, Marciniak (65' Manelski), Bebeto, Szafran, Sędziak, Witczak, Folc (59' Marcelo).
Olimpia Grudziądz: Wróbel - Gajda, Kościukiewicz, Brede, Ratajczak, Ruszkul, Sulej, Frańczak (81' Domżalski), Pach, Rogóż (68' Kal), Kryszak (60' Ptaszyński).
Żółte kartki: Ninković, Szafran, Kaczorowski (Tur) oraz Brede, Kryszak (Olimpia).
Czerwona kartka: Marcelo (Tur).
Sędzia: Dawid Lis (Kraków).
Widzów: 200.