Poszli na noże - relacja ze spotkania Ruch Radzionków - Flota Świnoujście

Flota Świnoujście została drugą po Górniku Polkowice drużyną, która wywiozła w tym sezonie komplet punktów z twierdzy przy Narutowicza. Zwycięstwo nad Ruchem Radzionków dał Wyspiarzom niezawodny Charles Nwaogu.

W miniony weekend Flota pauzowała, otrzymując w prezencie trzy punkty od wycofanego z rozgrywek GKP Gorzów Wielkopolski. Ruch z kolei niespodziewanie przegrał na terenie outsidera z Ostrowca Świętokrzyskiego 0:2, rozgrywając jeden z najsłabszych meczów tej wiosny. Żniwa porażki z KSZO były szczególnie bolesne dla Adriana Świątka, który pojedynek ze świnoujską drużyną rozpoczął na ławce rezerwowych. Podobnie zresztą jak Damian Kaciczak, a Marcina Trzcionki i Jana Beliancina zabrakło w kadrze meczowej. Pierwszy zmaga się z urazem, zaś drugi musi odpokutować "czerwień" obejrzaną w ostatniej kolejce.

Mecz dla Ruchu rozpoczął się fatalnie. Już w 6. minucie gry świetne dogranie Bartłomieja Niedzieli z lewego skrzydła na bramkę zamienił Charles Nwaogu. Radzionkowianie grali już wtedy w osłabieniu, bo po starciu z Damianem Krajanowskim boisko ze skręconą kostką opuścił Miłosz Przybecki. Mimo pomocy medycznej młody skrzydłowy na boisko już nie wrócił, a na placu gry zastąpił go Michał Mak.

Po objęciu prowadzenia Flota oddała Cidrom inicjatywę. Radzionkowianie atakowali, a schowani za podwójną gardą świnoujścianie czekali na okazje do kontrataków. Najlepszą okazję na doprowadzenie do wyrównania miał w 19. minucie Piotr Rocki, ale po przebojowej akcji skrzydłowego Ruchu jego strzał obronił Krzysztof Żukowski. Na tym koniec pozytywów w pierwszej odsłonie spotkania.

Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. W dalszym ciągu grę prowadziły Cidry, a ich akcje z minuty na minutę się zazębiały. Dziesięć minut po przerwie, w sytuacji sam na sam z Żukowskim do bramki Floty piłkę skierował Marcin Kowalski, ale arbiter dopatrzył się ofsajdu obrońcy radzionkowian i bramki nie uznał. Sporo ożywienia w szeregi ofensywne Ruchu wniosło pojawienie się na boisku Świątka, który zmienił bezproduktywnego Vladimira Balata.

Chwilę później na placu gry pojawił się także Dawid Gajewski, dla którego był to powrót na pierwszoligowe boiska po ponad półrocznej przerwie. Nie zmieniło to jednak oblicza gry, a mecz z minuty na minutę się zaostrzał. Na kwadrans przed końcem gry za drugą żółtą kartkę z boiska wyleciał Kowalski. Był to koniec marzeń Ruchu o jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.

Kilka minut później los Kowalskiego powinien podzielić Świątek, który bezmyślnie bez piłki powalił w środku pola Radosława Pruchnika, ale sędzia oszczędził napastnika Ruchu, pokazując mu tylko "żółtko". Potem jeszcze wielokrotnie na boisku iskrzyło, a zawodnicy zamiast grać w piłkę szli na walkę na noże.

Odważniej z kolei zaatakowała Flota i mogła dobić Ruch, ale w końcówce Tomasz Ostalczyk przegrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Skorupskim. Pomocnik świnoujścian częściowo zrehabilitował się chwilę później, kiedy po jego zagraniu przed szansą stanął Ensar Arifović, ale mając przed sobą tylko bramkarza napastnik Wyspiarzy fatalnie skiksował i nie trafił w piłkę.

Ruch Radzionków - Flota Świnoujście 0:1 (0:1)

0:1 - Nwaogu 6'

Składy:

Ruch: Skorupski - Rzepka, Niewulis, Szymura, Kowalski, Paweł Giel, Foszmańczyk, Balat (61' Świątek), Rocki (70' Gajewski), Przybecki (7' Michał Mak), Jarka.

Flota: Żukowski - Bodziony (74' Chi Fon), Mazurkiewicz, Udarević, Krajanowski, Ostalczyk, Niewiada, Pruchnik, Niedziela (87' Dylewski), Arifović, Nwaogu (86' Misan).

Żółte kartki: Foszmańczyk, Kowalski, Świątek, Gajewski (Ruch) oraz Krajanowski (Flota).

Czerwona kartka: 70' Kowalski (Ruch) - za drugą żółtą.

Sędzia: Jacek Małyszek (Lublin).

Widzów: 900.

Komentarze (0)