W poniedziałek Komitet Dyscyplinarny UEFA orzekł, że nie ukarze żadnego z piłkarzy Dumy Katalonii, o co wnioskował Real. Królewscy żądali, by m.in. Dani Alves i Sergio Busquets zostali zawieszeni za symulowanie podczas pierwszego półfinału LM. Co na to Aitor Karanka? - Wobec decyzji federacji, jutrzejszy mecz schodzi na drugi plan. Okazuje się, że federacja ma wśród swoich zasad szacunek dla obu stron i grę fair play, a nie wyciąga konsekwencji z czegoś co wszyscy widzieli i co wydarzyło się na Bernabeu... W futbolu są pewne wartości i z tego powodu pojedynek pozostanie w cieniu - skomentował asystent Jose Mourinho.
KLIKNIJ, zarejestruj się Sportingbet i postaw na swojego faworyta --->>>
- Jutro arbiter nie będzie istotny, ponieważ arbitrzy zadecydowali już o tym, co ważne przed tygodniem. Dlatego ten element nie będzie decydujący i nie dbam o to. Na pierwszym planie znajduje się to, że UEFA zrezygnowała z sankcji wobec pewnych znaczących czynów, podczas gdy Real karze się za zachowania, które istotne nie są - kontynuował drugi szkoleniowiec wicemistrzów Hiszpanii.
Czy w związku z tym Los Blancos wywieszą białą flagę już przed pierwszy gwizdkiem? - Jesteśmy Realem Madryt i zamierzamy stanąć w obronie naszego sztandaru i 109-letniej historii. Ten zespół postara się zagrać o zwycięstwo, tak jak zawsze - zapowiedział Karanka.
Na ławce trenerskiej Realu zabraknie "The Special One", który obejrzy spotkanie ze specjalnej loży. - Taka sytuacja przytrafiła nam się już przeciwko Auxerre i w tym sensie nie stanowi to dla nas problemu. Nie dbamy o to, gdzie podczas meczu siedzieć będzie szkoleniowiec. Mourinho przedstawił tylko pewne fakty i opinie, a jeśli ktokolwiek wyszedł na tym źle, to właśnie on, ponieważ zabraknie go na ławce. Jeśli uda nam się wrócić do walki i awansować do finału, tryumf zadedykujemy właśnie jemu - oznajmił.
37-latek nie obawia się drużyny Pepa Guardioli. - Dotychczas strzelili nam bramkę z karnego w lidze, nie pokonali nas ani razu przez 120 minut w Pucharze Króla, a w Lidze Mistrzów nie zdobyli gola, gdy graliśmy 11 na 11 - ocenił. Podczas konferencji Karankę zapytano również o krytykę taktyki ze strony Cristiano Ronaldo. - Indywidualne opinie piłkarzy muszą być respektowane. On zdaje sobie sprawę z tego, co powiedział. O ile jutro zagra, na pewno da z siebie wszystko i spróbuje pomóc zespołowi w awansie do finału - zakończył.