Pep Guardiola odniósł się do wypowiedzi Jose Mourinho, w której "The Special One" zasugerował, że opiekun Barcelony krytykuje i narzeka nawet na prawidłowe decyzje arbitrów, tworząc tym samym nową grupę trenerów.
- Mówił do mnie wprost po imieniu, więc i ja tak zrobię. Jose, widzimy się jutro o 20.45 na boisku. Poza nim już ze mną wygrałeś. Podczas konferencji zwykle wygrywasz jak pokazuje historia - wypalił Guardiola. - To rodzaj gry, w której ja nie biorę udziału, bo zwyczajnie nie potrafię - dodał. - Zostawiam ci kwestie pozaboiskowe w Champions League. Też mógłbym wyciągnąć listę pretensji i rzucać obelgami, ale nie mam ludzi, którzy by to spisywali- kontynuował wzburzony.
- Nie będę uzasadniał moich słów. Mogę jedynie powiedzieć, że pracowaliśmy razem 4 lata i znamy się świetnie. Pogratulowałem Realowi Madryt, bo zasłużyli na wygraną w Copa del Rey. Jeśli Barcelona chce trenera w jego stylu, musi poszukać kogoś innego. Gdy zwycięży, pogratuluję mu. Mam nadzieję, że jeśli ja wygram, on też mi pogratuluje - dodał Hiszpan.
Jak trener Dumy Katalonii zapatruje się na środową rywalizację? - Dla nas to wielka rzecz, że możemy mierzyć się z Realem, który jest jedną z najlepszych drużyn w Europie. Ronaldo, Oezil, Di Maria, Benzema, Adebayor, Higuain i Pedro Leon... To siedmiu piłkarzy grających z przodu, którzy mogą wyrządzić wielką szkodę. Walka na Bernabeu wymaga bardzo wiele, ale nie możemy się jedynie bronić - ocenił Guardiola. Szkoleniowiec poinformował, że na pewno nie wystąpi Andres Iniesta. Barca ma również kłopoty z obsadą lewej strony defensywy. - Zagra Puyol, Mascherano albo Fontas - ktokolwiek będzie w stanie. W każdym razie na pewno wyjdziemy w jedenastu - zakończył.