- Nie znam dokumentów, które obecni członkowie Wydziału Dyscypliny otrzymali z prokuratury, więc trudno mi w wiarygodny sposób prognozować, jakie zapadną wyroki. My przyjęliśmy w Wydziale Dyscypliny, pod moim kierownictwem, założenie, że już za jeden kupiony mecz grozi degradacja, ale decyzja uzależniona jest od przesłanek i okoliczności. Po udowodnieniu, że klub ustawił trzy mecze, degradacja nie podlega już dyskusji - oznajmił na łamach Sportu były przewodniczący Wydziału Dyscypliny Michał Tomczak.
W Białymstoku nikt nie dopuszcza myśli o degradacji. Jagiellonia musi pokutować za działania byłego prezesa białostoczan Wojciecha S.. - Zdaniem prokuratury klubowi można postawić zarzuty w sześciu meczach w sezonach 2003/04 oraz 2004/05, a my dopatrzyliśmy się siedmiu - oznajmił jakiś czas temu szef Wydziału Dyscypliny Marek Gilarski. - Uff, niech ten czas się wreszcie skończy - mówi dla Sportu wiceprezes ds. organizacyjnych Jagiellonii Artur Kapellko. Działacze białostockiej Jagi pogodzili się już z tym, że kara będzie nieunikniona, jednak upatrują jej w postaci należności finansowej i ujemnych punktów.
Podobne nastroje panują w Kielcach. - Nie jadę do Warszawy tylko po to, by być elementem dekoracyjnym posiedzenia wydziału. Samą urodą nikogo na kolana nie powalę - stwierdził prezes kielczan Adam Żak. Korona ma o wiele więcej postawionych zarzutów korupcyjnych. Wszystkie 14 spotkań ustawionych przez zespół z Kielc miały miejsce podczas awansu Kolportera do ówczesnej II ligi (sezon 2003/04). W ubiegły czwartek Korona zaproponowała dobrowolne poddanie się karze w formie 12 ujemnych punktów i sankcji finansowej w wysokości 100 tysięcy złotych. Wydział na to nie przystał.
W godzinach wieczornych powinniśmy już wiedzieć, czy oba zespoły zostaną karnie relegowane z ekstraklasy. Start posiedzenia Wydziału Dyscypliny wyznaczono na godzinę 16.