26-letni defensor zaliczył w tej rundzie dwa występy w podstawowym składzie poznaniaków. Miało to miejsce w meczach z Polonią Warszawa w Pucharze Polski oraz SC Bragą w Lidze Europejskiej. Później Hubert Wołąkiewicz pojawiał się na murawie tylko jako zmiennik.
Na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski selekcjoner Franciszek Smuda powołał dwóch lechitów: Rafała Murawskiego i właśnie Wołąkiewicza. Czy Kolejorza stać - nie tyle pod względem finansowym, co czysto sportowym - by kadrowicz spędzał spotkania na ławce rezerwowych? - W Bradze Hubert wystąpił w pierwszym składzie. Poza tym ustawiałem go na kilku różnych pozycjach. Niestety realia są takie, że w wyjściowym zestawieniu może zagrać tylko jedenastu piłkarzy. Pozostali muszą pełnić rolę rezerwowych - oznajmił trener poznaniaków, Jose Maria Bakero.
Hiszpański szkoleniowiec uważa, że powołania do reprezentacji niekoniecznie muszą przekładać się na regularne występy w klubie. - Trener kadry ma swoją filozofię, a ja swoją. Prowadzimy dwa odrębne zespoły. Nie musimy stawiać na tych samych piłkarzy.
Podczas ostatniego weekendu Wołąkiewicz, podobnie jak Jasmin Burić, rozegrał 90 minut w spotkaniu Młodej Ekstraklasy z Cracovią Kraków. Jak należy rozumieć ten ruch? - To nie jest nic nadzwyczajnego. Występ w pojedynku młodzieżowców wcale nie oznacza obniżki formy. Stosujemy ten zabieg tylko i wyłącznie dlatego, by zawodnicy podtrzymywali rytm meczowy i nie mieli dłuższych przerw. Podobnie chcieliśmy postąpić w przypadku Tomasza Bandrowskiego, ale jak wiadomo on zmaga się z problemami zdrowotnymi i będzie musiał przejść operację - stwierdził Bakero.
Niewykluczone, że już wkrótce sytuacja Wołąkiewicza ulegnie poprawie, zwłaszcza że trener Kolejorza stosuje system rotacyjny i nie boi się dokonywać zmian w składzie.