Jesienią w konfrontacji między tymi zespołami padł remis 2:2, ale Piast mógł mówić o sporym szczęściu, bo przegrywał w Łodzi już 0:2. Losy rywalizacji odwrócił wówczas Bartosz Iwan. Tym razem gliwiczanie muszą koniecznie wygrać, bo jedno oczko na dobrą sprawę nic im nie da.
- Posiadamy taki potencjał, że w każdym meczu możemy grać o zwycięstwo i tak też się dzieje. W najbliższym spotkaniu z ŁKS-em Łódź będziemy zainteresowani tylko kompletem punktów - mówi defensor Piastunek, Sławomir Szary. - Wystarczy spojrzeć na tabelę, żeby zauważyć, że musimy gonić czołówkę. Dla nas każde potknięcie równa się z ogromną stratą - dodaje.
W pierwszych dwóch starciach rundy wiosennej Piast ugrał cztery oczka. Na początek ograł Odrę Wodzisław, ostatnio podzielił się punktami z GKS-em Katowice. Teraz czeka go jeszcze trudniejsze zadanie, zmierzy się przecież z liderem rozgrywek. - ŁKS to bardzo doświadczony zespół, który zimą znacząco się wzmocnił. Zagramy jednak u siebie i nie pozostaje nam nic innego, jak tylko powalczyć o pełną pulę. Tylko zwycięstwo pozwoli nam nadal liczyć się w walce o awans - zauważa Iwan.
Podobnego zdania jest inny pomocnik niebiesko-czerwonych, Mariusz Zganiacz. - W tym meczu liczy się tylko zwycięstwo. Trzy punkty zdobyte w tej konfrontacji zwiększą nasze szanse na powrót do ekstraklasy - wyjaśnia.
Trener Brosz przed tym spotkaniem problemów kadrowych nie ma. Nikt w zespole nie pauzuje za kartki, nikt też nie narzeka na urazy.