Robert Maaskant (trener Wisły Kraków): - Wykonaliśmy dobrą pracę, dzięki której umocniliśmy się na pierwszym miejscu. Nie zagraliśmy dobrze, ale w pełni zasłużyliśmy na wygraną w tym spotkaniu. Widzew był nastawiony na kontratak i na początku pozwoliliśmy mu stworzyć sobie w ten sposób sytuacje. Dopiero potem przejęliśmy kontrolę. Mówiłem to przed meczem i powtórzę teraz: nie ma łatwych spotkań w polskiej ekstraklasie.
Czesław Michniewicz (trener Widzewa Łódź): - Nie mogę być zadowolony. Przegraliśmy 0:2, tracąc bramki po prostych, niewymuszonych błędach. To nas boli. Trzeba to przełknąć i myśleć o kolejnym meczu. Nie chcę publicznie oceniać zawodników - cały zespół pracował na taki wynik. Nie zagraliśmy tak, jak trenowaliśmy pod kątem Wisły. Wisła też nie grała porywająco, ale grała twardo i miała indywidualności, takie jak Maor Melikson, który po naszym rzucie rożnym wyszedł z kontrą, co skończyło się czerwoną kartką dla Mielcarza.