We wtorkowy poranek podopieczni trenera Macieja Skorży odbyli pierwszy trening po meczu z Polonią Warszawa. Mimo tego, że defensywa Wojskowych utrzymała czyste konto w derbowym pojedynku, to w pełni szkoleniowiec ze swoich obrońców zadowolonym być nie może. W meczu z Cracovią dwoma środkowymi byli Dejan Kelhar i Inaki Astiz. Dwa dni później na Śląsku w Pucharze Polski z Ruchem wystąpili Hiszpan i Marcin Komorowski. Sytuacja powtórzyła się podczas derbów.
Teraz jednak do składu ma możliwość powrotu Dickson Choto, który trenował już z zespołem podczas zimowych przygotowań i przez ostatnie dwa tygodnie. Na mecz z lokalnym rywalem trener nie zdecydował się go wpuścić na plac gry ze względu na zbyt duże ryzyko złapania kolejnej kontuzji.
W piątek na mecz ze Śląskiem bardzo prawdopodobnie Skorża pośle w bój Astiza i Choto. Dla wrocławian może to nie być dobra wiadomość, gdyż ostatni mecz obu drużyn rozegrany na Dolnym Śląsku był pierwszym, jaki Choto rozegrał po kontuzji i jak powiedział ówczesny trener Śląska, Ryszard Tarasiewicz: - Choto stanowił 30 proc. siły defensywnej Legii.
Przypomnijmy, że czarnoskóry obrońca złapał kontuzję we wrześniowym meczu z Lechem w Warszawie, gdy zerwał więzadło Achillesa. W poniedziałek Choto rozegrał 45 minut w meczu Młodej Ekstraklasy.