Arsene Wenger: Nie jesteśmy drużyną sprzed roku
Menedżer Arsenalu Londyn, Arsene Wenger uważa, że Kanonierzy są zupełnie inną drużyną niż rok temu i wierzy, że uda im się wyeliminować jego zdaniem jedną z najlepszych drużyn na świecie - FC Barcelonę.
- Na ten moment Barcelona jest z pewnością jedną z najlepszych drużyn na świecie. Jeśli ich wyeliminujemy, to będziemy mieli spore szanse, aby wygrać Ligę Mistrzów. To z pewnością będzie nasz najtrudniejszy test w europejskich pucharach. Mamy szanse, aby pokazać im, że nie jesteśmy drużyną, z którą grali przed rokiem. Wierzymy w siebie i posiadamy umotywowaną grupę, aby pokazać, że jesteśmy innym zespołem i to jest dobra okazja, aby to zaprezentować - stwierdził.
- Wszyscy oczekują emocjonującego meczu, ponieważ obie drużyny prezentują atrakcyjny futbol. Mamy szansę, aby wygrać z Barceloną. W pierwszej połowie meczu u siebie przed rokiem byliśmy trochę jak widzowie i graliśmy zbyt zachowawczo. Teraz jesteśmy zupełnie innym zespołem przede wszystkim pod względem mentalnym. Rywalizujemy we wszystkich rozgrywkach, a na początku sezonu nikt w Anglii nie przewidywał, że możemy się znaleźć w miejscu, w którym jesteśmy - dodał.
Josep Guardiola: Arsenal bardzo się zmienił
Josep Guardiola zdaje sobie sprawę z tego, że Arsenal Londyn jest bardzo wymagającym przeciwnikiem i nie ukrywa, że bardzo ceni sobie pracę wykonywaną przez Arsene Wengera. Hiszpan liczy na wywalczenie korzystnego wyniku w Londynie.
- Obie drużyny grają naprawdę dobrze i prezentują atrakcyjny futbol. Wspólnym interesem każdego z zespołów będzie stworzenie sobie wielu sytuacji bramkowych. Oni atakują częściej niż się bronią i uważam, że tak będą grały jutro oba zespoły - powiedział.
- Arsenal zawsze grał w określony sposób i dlatego pozyskuje świetnych piłkarzy. Każdy zawodnik w Arsenalu potrafi bardzo dobrze grać piłką. Walcott obecnie przeżywa dobry okres, a Wenger jest niewiarygodnym trenerem. Podziwiam jego styl i sposób gry, jaki preferuje w futbolu. Mam wielki szacunek do Arsenalu. Mamy pomysł na nich, ponieważ graliśmy z nimi dwa mecze w poprzednim sezonie, ale od tego czasu wiele się zmieniło. Wiemy, że duży wpływ na grę Kanonierów ma van Persie - dodał.
- Sądzę, że zobaczymy dwa bardzo dobre spotkania. Uwielbiam oglądać grę Arsenalu, ale nie lubię grać przeciwko nim. To silny zespół, jednak jak każdy ma też swoje słabości. Musimy szybko grać piłką i to postaramy się robić. Wiemy, że bramki zdobywane na wyjeździe są kluczowe, więc będziemy starali się zagrać swoje. Jesteśmy Barceloną. To konieczne, kiedy grasz w Europie z drużynami, które mogą zrobić niespodziankę, ale ja wolę mierzyć się z zespołami, które pozwalają ci grać - zakończył.
Claudio Ranieri: Jesteśmy optymistami
Prowadzący AS Romę Claudio Ranieri nie ukrywa, że jest wielkim optymistą. Włoch wierzy, że rzymianie zagrają na miarę oczekiwań i osiągną w pierwszym starciu z Szachtarem na tyle korzystny rezultat, aby ostatecznie wywalczyć awans.
- Kilka miesięcy temu zapytałem moich zawodników: Czy chcą, abym został do końca sezonu? Odpowiedzieli mi, że tak, choć klub jest w dziwnej sytuacji. Musimy kontynuować pracę. Jestem tutaj od półtora roku i osiągać dobre wyniki, ponieważ to jest moja drużyna - powiedział.
- Nie było trudno przygotować się do meczu z Szachtarem. Jesteśmy profesjonalistami. Wiemy, że możemy wygrać lub przegrać, ale jesteśmy wielkimi optymistami. Bardzo dobrze znam Mirceę Lucescu. Wiele razy mierzyłem się z nim w Serie A i Lidze Mistrzów. Szachtar to wielki klub. Wielu włoskich dziennikarzy cieszyło się, kiedy wylosowaliśmy ich w Nyonie, ale wiedziałem, że zagramy ze znakomitą drużyną. Musimy rozegrać świetny mecz, bo bardzo zależy nam na tych rozgrywkach - dodał.
Mircea Lucescu: Nie graliśmy od 8 grudnia...
Mircea Lucescu uważa, że Szachtar będzie lepiej przygotowany pod względem taktycznym niż AS Roma, ale pomimo to obawia się Giallorossich. Trener podkreśla, że jego podopieczni nie rozegrali oficjalnego meczu od 8 grudnia.
- Trudno jest wrócić do gry po ponad dwóch miesiącach. Dokładnie nasze ostatnie oficjalne spotkanie rozegraliśmy 8 grudnia przeciwko Sportingowi Braga. To był świetny występ. Po tego rodzaju przerwie nie jest łatwo znaleźć odpowiedni rytm meczowy i trzeba nad tym wiele pracować, aby zespół był także pod tym względem dobrze przygotowany - stwierdził.
- W poprzednim miesiącu graliśmy w turniejach w Dubaju i Hiszpanii. W Hiszpanii znów zobaczyłem zespół, który tak wyśmienicie zagrał przeciwko Bradze. Po tych meczach w poprzednim tygodniu, zdecydowaliśmy się przyjechać do Rzymu już w sobotę, bowiem jest wielka różnica temperatur pomiędzy Donieckiem i Rzymem - dodał.
- AS Roma nie jest przyzwyczajona do przegrywania trzech kolejnych spotkań, ponieważ remis z Brescią według mnie jest dla nich jak porażka. Giallorossi zostali podrażnieni. My będziemy lepiej zorganizowani pod względem taktycznym od Romy, choć oni mają wielu dobrych zawodników. Wiemy jednak, że mecz będzie trwał 180 minut, a nie 90 - zakończył.