W maju 2005 roku Piast Gliwice pokonał na wyjeździe Górnika Polkowice 1:0. Jak się później okazało, mecz był "ustawiony". Kilka dni po spotkaniu działacze Piasta przekazali Jackowi Zielińskiemu kopertę z 15 tysiącami złotych w środku i kazali oddać ją sędziemu Robertowi K.
Odwiedź nasz profil na Facebooku - bądź na bieżąco, komentuj, dziel się opiniami ->
Mężczyźni spotkali się w Tarnobrzegu. Zieliński wychodząc z samochodu arbitra rzucił mu na tylne siedzenie kopertę. Powiedział również do niego, że to "za dobre sędziowanie" - czytamy w Przeglądzie Sportowym.
Wrocławska prokuratura uznała, że Zieliński "nie brał udziału w kreowaniu przestępstwa" i wystąpiła do sądu o warunkowe umorzenie sprawy szkoleniowca, który w zamian miałby zapłacić 20 tys. zł na rzecz dzieci chorych na raka.
Źródło: Przegląd Sportowy.