Tymczasem - jak informuje prasa w Izraelu - włodarze Hapoelu zatrzymując Meliksona na kilka dni w kraju, podjęli rozpaczliwą próbę zatrzymania kapitana drużyny w swoich szeregach. Mieli zaoferować reprezentantowi Izraela podniesienie aktualnej gaży do poziomu tej, którą ma otrzymywać pod Wawelem.
Melikson kategorycznie odmówił działaczom Wielbłądów, tłumacząc, że jego pragnieniem jest teraz gra w Polsce. W związku z tym 26-latem może nie wystąpić w sobotnim meczu Hapoelu z Beitarem Jerozolima i zjawić się w Krakowie na testach medycznych wcześniej, niż na początku przyszłego tygodnia.
Biała Gwiazda zapłaci Hapoelowi za Meliksona ok. 700 tys. euro. Z krakowskim klubem kreatywny pomocnik ma związać się czteroletnią umową i za każdy rok otrzymać 250 tys. euro plus ewentualne premie.