Litwina chciał Lech, ale zaproponował 600 tys. euro. Sylwester Cacek otwarcie mówi jednak, że kwoty poniżej 1 mln euro nie wchodzą w grę.
Tyle zaoferował Hapoel Tel Awiw, ale i to łodzian nie zadowoliło. Klub z Izraela podniósł więc ofertę o 500 tys., ale chce zapłacić w trzech ratach.
Opóźnienie irytuje natomiast piłkarza. - Chciałbym odejść, żeby dalej się rozwijać. Ale nic nie mogę w tym kierunku zrobić, bo obowiązuje mnie półtoraroczny kontrakt - mówi Sernas.
Źródło: Fakt.