- Nie wiem, kto nakręcił tę aferę. Wiem jedno: Boruc dał się wypuścić. Trzeba było brudy prać we własnym domu. Artur sam się skreślił z tej kadry. Szkoda mi go, ale powiedział za dużo - powiedział Lato na łamach Przeglądu Sportowego.
- Decyzja należy do trenera. Smuda poinformował mnie o wszystkim, ale to on podejmuje decyzje - dodał, ale zapewnił, że interesuje się tą sytuacją. - Mój rower, moje pedały. Trener nie pedałuje osobno, a PZPN osobno. Znam sprawę od podszewki i akceptuję decyzję Smudy. Minęły czasy, gdy PZPN zawieszał zawodników. To nie PRL - powiedział.
Źródło: Przegląd Sportowy.