Echa meczu GLKS - Stal: Mieliśmy wcześniej pomysł na grę

Stal Stalowa Wola ostatnio nie spisuje się dobrze. Zielono-czarni, którzy byli nawet liderem w trzech ostatnich meczach zdobyli zaledwie jedno oczko. Nie lepiej prezentuje się ich niedzielny rywal z Nadarzyna.

Stalówka w kryzysie?

Piłkarze Stali Stalowa Wola ostatnio nie prezentują się dobrze. Zielono-czarni przegrali dwa z trzech ostatnich spotkań i po serii 10 meczów bez porażki w klubie czuć lekki niedosyt. - To prawda, że gramy nieco słabiej. Nie dziwie się. Nasza kadra wygląda tak, a nie inaczej. Ciągle mamy jakieś zmiany w składzie, które wynikają z kartek czy kontuzji. Brakuje równowagi w drużynie. Mieliśmy wcześniej taki pomysł czy system na grę, który stosowaliśmy i się sprawdzał. Teraz to się posypało. Jest jakiś problem. Część graczy, którzy stanowili o sile czy też byli postaciami wiodącymi są już i mają prawo być przemęczeni. Musimy wytrzymać jeszcze ten jeden mecz, a potem będziemy analizować to wszystko na spokojnie - stwierdził po zawodach z GLKS Nadarzyn szkoleniowiec Stalówki Slawomir Adamus.

Dobry występ Turczyna jako obrońcy

Na skutek problemów kadrowych jako boczny obrońca musiał zagrać nominalny pomocnik Rafał Turczyn, który spisał się dobrze na nietypowej dla siebie pozycji. - Uważam, że nie zagrał źle. Włączał się często do akcji ofensywnych. Jest to typowo pomocnik, ale zagrał odpowiedzialnie i jest jakaś alternatywa dla niego - dodał trener Stali.

Rehabilitacja Getingera

Ozdobą pojedynku w Nadarzynie była bramka, którą z rzutu wolnego zdobył Krystian Getinger. Dla pomocnika ekipy z hutniczego miasta to była dobra rehabilitacja za dwa samobójcze trafienia, które zaliczył w obecnym sezonie. - Krystian zdobył piękną bramkę. Na treningach tak dobrze mu nie wychodzi. Może to strzał życia nie był, ale w końcu trafił do siatki i to nie swojej, gdyż już dwukrotnie zaliczył samobójczego gola. Niestety przegraliśmy te potyczki. W jakiś sposób się trochę zrehabilitował - śmiał się po meczu Adamus.

Emocje na koniec rundy

Do zakończenia sezonu pozostała jeszcze zaledwie jedna kolejka. W najbliższą sobotę dojdzie do piłkarskiego święta na stadionie przy ulicy Hutniczej w Stalowej Woli. Na mecz ze Stalówką przyjeżdża lokalny rywal z Lublina. To spotkanie ma wiele podtekstów, o których wiedzą trenerzy i piłkarze Stali. Zielono-czarnym łatwo na pewno nie będzie. - Teraz będziemy myśleć o Motorze. Oglądałem ich ostatnie spotkanie i na pewno nie będzie to dla nas spacerek, mimo że zajmują miejsce w dole tabeli. Nie możemy się sugerować miejscem w lidze, gdyż poziom jest wyrównany i decydują właściwie szczegóły - zakończył Sławomir Adamus.

Źródło artykułu: