Bundesliga: Koncert Stuttgartu, klub Boenischa na łopatkach

Niezwykle szybkie, efektowne i obfitujące w sytuacje podbramkowe spotkanie zobaczyli kibice w Stuttgarcie, gdzie miejscowe VFB rozbiło Werder Brema aż 6:0! Na trzecią pozycję w tabeli wysunął się Bayer Leverkusen po pokonaniu 3:1 Kaiserslautern.

Piłkarze ze Stuttgartu po wielu kolejkach opuścili strefę spadkową i zrobili to w bardzo efektownym stylu. Pogrom gości zaczął się od trafienia Cipriana Maricy z 14 metrów. Werder mógł wyrównać w 24. minucie, bo arbiter dopatrzył się faulu Svena Ulreicha na Aaronie Huncie. Etatowy egzekutor "jedenastek" Torsten Frings uderzył jednak słabo i przewidywanie, a piłkę do rąk bez trudu złapał golkiper Die Schwaben.

Później trwał już koncert klubu z Badenii-Wirtembergii. Najpierw fatalnie przestrzelił wprawdzie Christian Gentner, ale w 31. minucie było już 2:0. Wyśmienitą kontrę i krosowe dogranie Maricy wykorzystał Cacau. Reprezentant Niemiec był też autorem trzeciego gola. Kluczowe podanie wykonał Marica, a sytuacji dwóch na Tima Wiese nie zmarnowali Gebhart wraz z Cacau.

W drugiej połowie 29-letni snajper miał szansę skompletować hat-trick, ale jego strzał z karnego w ładnym stylu obronił Wiese. To jednak nie był koniec emocji. Kolejny raz asystę zaliczył bowiem Marica, a ładnym zwodem i mierzonym strzałem w długi róg popisał się Gentner. Napastnika z Rumunii po raz trzeci asystował kolegom w 73. minucie, gdy jego precyzyjne dośrodkowanie na gola zamienił strzałem głową Georg Niedermayer. W końcówce uderzeniem do pustej bramki po minięciu bezradnego Wiese wynik ustalił Arthur Boka.

Faktyczny debiut (wcześniej grał w doliczonym czasie gry) w Bundeslidze zanotował 20-letni defensor Patrick Funk. Piłkarze Jensa Kellera zdają się wracać na właściwe tory, bowiem w czwartek 3:0 pokonali w Lidze Europejskiej Getafe. Co ciekawe, rozbicie bremeńczyków nie jest ich najwyższą wygraną w sezonie, bowiem w 4. rundzie 7:0 rozgromili Borussię Moenchengladbach.

Werder, w którego składzie z konieczności na lewej stronie obrony zagrał nominalny ofensywny pomocnik Wesley, z kolei przegrał czwarty mecz z rzędu, a w tabeli jest dopiero 11. ze stratą 14 punktów do lidera. Niewykluczone, że władze klubu stracą w końcu cierpliwość, a po 11 latach pracy ze stanowiskiem pożegna się trener Thomas Schaaf.

VFB Stuttgart - Werder Brema 6:0 (3:0)

1:0 - Marica 10'

2:0 - Cacau 31'

3:0 - Cacau 45'

4:0 - Gentner 68'

5:0 - Niedermayer 73'

6:0 - Boka 86'

Składy:

Stuttgart: Ulreich - Molinaro, Delpierre, Niedermayer, Funk - Boka, Gentner, Traesch, Gebhart (81' Camoranesi) - Marica (75' Kuzmanović), Cacau (66' Harnik).

Werder: Wiese - Wesley, Mertesacker, Proedl, Silvestre - Marin, Jensen, Frings (63' Arnautović), Hunt (49' Balogun) - Pizarro, Wagner (73' Almeida).

Żółta kartka: Gebhart (Stuttgart).

Sędzia: Thorsten Kinhofer.

Widzów: 40 000.

***

W ostatnim pojedynku 11. kolejki po raz szósty w sezonie zwyciężyli Aptekarze. Zespół Juppa Heynckesa awansował na 3. miejsce, a już za tydzień może zdystansować FSV Mainz i mieć przed sobą tylko Borussię Dortmund. Bayer jak zwykle zagrał mało efektownie, ale skutecznie.

Czerwone Diabły prowadziły po golu Floriana Dicka z 30 metrów, ale gospodarze mieli w swych szeregach Sidneya Sama. 22-letni niemiecki pomocnik, którego bramka tydzień temu dała zespołowi wygraną z Schalke, dwukrotnie pokonał Tobiasa Sippela. Jedno trafienie dołożył Patrick Helmes, który zmienił w 29. minucie kontuzjowanego Erena Derdiyoka, i komplet punktów zgodnie z planem pozostał w Leverkusen.

Bayer Leverkusen - FC Kaiserslautern 3:1 (1:1)

0:1 - Dick 15'

1:1 - Sam 38'

2:1 - Helmes 68'

3:1 - Sam 84'

Komentarze (0)