Jakub Błaszczykowski, który przebywał na murawie przez 82 minuty, był motorem napędowym Borussen. Inicjował mnóstwo akcji, a po jednej z nich gospodarze wywalczyli rzut karny, który na bramkę zamienił Nuri Sahin. Gdy Polak schodził z murawy, fani BVB zgotowali mu owację na stojąco.
Dziennikarze Ruhrnachrichten przyznali Kubie notę "1.5" ("1" - klasa światowa, "6" - poniżej krytyki) i uznali go za najlepszego piłkarza Borussii, podkreślając, że błyskawiczne solowe rajdy skrzydłowego często zagrażały bramce Francuzów.
Portal reviersport.de również ocenił Błaszczykowskiego najwyżej. 24-latek dostał "2-", podczas gdy Kevin Grosskreutz i Lucas Barrios otrzymali "4+". Żurnaliści podkreślili, że Błaszczykowski rozegrał jedno z najlepszych spotkań w sezonie, a jedyne zastrzeżenie dotyczy zbyt małej ilości podań do dobrze ustawionych kolegów.
Gorzej wypadł Łukasz Piszczek, któremu przyznano odpowiednio "3.5" i "4". Uwadze niemieckich mediów nie uszło pozostawianie przez prawego obrońcę zbyt dużo wolnej przestrzeni Nene i Mamadou Sakho w pierwszej połowie. Po zmianie stron były zawodnik Herthy Berlin grał już znacznie pewniej.
Zbyt krótko, by zostać sklasyfikowanym, przebywał na placu gry Robert Lewandowski. 22-letni snajper został wprowadzony w 65. minucie i należał do najaktywniejszych podopiecznych Juergena Kloppa. W niezłych pozycjach oddał jednak dwa niecelne uderzenia i zmarnował sytuację sam na sam z bramkarzem PSG po złym przyjęciu piłki.