Artur Sobiech miał brylować w ataku Polonii Warszawa. Piłkarz bramki strzelał, lecz za uderzenie łokciem jednego z zawodników Polonii Bytom został zawieszony na dwa mecze. Ta karencja obowiązywała go także podczas spotkania ze Śląskiem Wrocław. Ten mecz Czarne Koszule zremisowały 2:2. - Na pewno mamy pewien niefart. Straciliśmy trzy punkty w 91. minucie po rzucie wolnym, który był prawie z połowy boiska. To naprawdę boli - mówił napastnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Sam Artur Sobiech, mimo iż nie mógł grać to był we Wrocławiu i obserwował poczynania kolegów na boisku. - Żałuję, że nie mogłem zagrać. Wiadomo, że oglądanie z boku nie przynosi nikomu satysfakcji. Tak to myślę, że mógłbym pomóc kolegom na boisku - komentował były piłkarz Ruchu Chorzów.
Piłkarz cały czas aspiruje do gry w reprezentacji Polski. Cały czas jednak wynikają jakieś komplikacje, które nie pozwalają mu trafić na kolejne zgrupowanie. Tak było i ostatnio. - Teraz akurat podkręciłem kostkę i przez to nie poleciałem do USA. W kolejnych meczach będę robił wszystko, żeby dostać to powołanie i zagrać w reprezentacji przez dłuższy czas - skomentował napastnik.
W rozgrywkach ligowych Czarnym Koszulom też ostatnio się nie wiedzie. Pod wodzą Pawła Janasa drużyna z Warszawy trzykrotnie podzieliła się punktami. - Zanotowaliśmy trzy remisy. Trzeba wyciągnąć wnioski z tych spotkań i w kolejnych meczach zgarnąć trzy punkty - powiedział Artur Sobiech.
W najbliższej kolejce Polonia zagra u siebie z Cracovią. W tym meczu Sobiech będzie już mógł wystąpić. - Trenuję cały czas z drużyną. To czy zagram będzie uzależnione od trenera - zakończył reprezentant Polski.