Spełnione marzenie Cracovii - powrót na "Ziemię Świętą" coraz bliżej (foto)

W sobotę 25 września Cracovia po raz pierwszy zagra na swoim gruntownie zmodernizowanym stadionie przy ul. Kałuży 1. Pasy w ramach 7. serii spotkań ekstraklasy podejmą Arkę Gdynia. W środę wieczorem, na trzy dni przed powrotem piłkarzy i kibiców na ich "Ziemię Świętą", nowoczesny obiekt zaprezentowano przedstawicielom mediów.

Od lewej: Zbigniew Urbaniec, Jakub Tabisz, Jacek Majchrowski, Tadeusz Trzmiel i Wcaław Skubida / fot. Maciej Kmita

Jako pierwszy chrzest przeszła sala konferencyjna, w której odbyło się spotkanie dziennikarzy z Prezydentem Miasta Krakowa, prof. Jackiem Majchrowskim, wiceprezesem Cracovii, Jakubem Tabiszem, zastępcą Prezydenta ds. inwestycji miejskich, Tadeuszem Trzmielem, dyrektorem Wydziału Inwestycji, Wacławem Skubidą oraz dyrektor kontraktu Alpine-Budus, Zbigniewem Urbańcem.

- Chciałem podziękować prezydentowi za tak wspaniały stadion. Wszyscy cieszymy się, że go mamy. Może jest kilka drobnych mankamentów, ale przypomnijmy za ile ten stadion został zbudowany. Można było włożyć 50 milionów więcej na efektowne wykończenia, ale czy to było konieczne? Z czasem będziemy eliminować drobne mankamenty. Jesteśmy szczęśliwy, że możemy na nim grać i mam nadzieję, że wygrywać - rozpoczął przedstawiciel Cracovii. - To jest dla nas spełnienie marzeń. Możemy teraz rozgrywać mecze na europejskich poziomie. Super, że taki obiekt jest. Cała inwestycja została zrealizowana w ekspresowym tempie. Nikt nie spodziewał się, że w ciągu 14 miesięcy (wmurowanie kamienia węgielnego miało miejsce 10 lipca 2009 roku - przyp. red.) inwestycja zostanie zakończona. To jest zasługa konsorcjum Alpine-Budus. Były dni, kiedy pracowników na budowie było aż tysiąc. Koordynacja tego projektu była trudna. Dla nas to jest coś wspaniałego. To coś, co przecież kilkanaście miesięcy temu było nierealne - dodał wiceprezes klubu.

Z ciepłymi słowy w kierunku wykonawców zwrócił się także prezydent Majchrowski: - Chciałem bardzo serdecznie podziękować wykonawcom. Firmy, które wykonywały ten stadion, robiły to w sposób wzorowy. Bez żadnych kłopotów, bez żadnych niewyjaśnionych kwestii. Tydzień w tydzień odbywała się narada robocza. Wszystko sami rozstrzygali, nie przychodzili do nas z każdą sprawą i dzięki temu w ciągu 14 miesięcy mamy od podstaw wybudowany stadion. Podkreślę, że został wybudowany za pieniądze, które przewidziano na niego od początku bez szantażowania, wymuszania dalszych środków tak, jak inni wykonawcy mają w zwyczaju to robić.

Widok na trybunę główną nowego stadionu Cracovii / fot. Maciej Kmita

Gospodarz Miasta Krakowa przypomniał również, że przed rozpoczęciem budowy stadionu, Miasto musiało uporządkować sprawy własnościowe związane z gruntem, na którym stoi obiekt. Twardymi negocjatorkami były siostry Norbertanki, do których należała ziemia przy Błoniach. Mówiąc delikatnie, na pewno nie straciły na transakcji z Miastem. - Żeby można było wejść w budowę, trzeba było rozstrzygnąć problem gruntu. To była fundamentalna rzecz i ciągnęła się bardzo długo. To był cały cykl rozmów z matką przełożoną, księdzem kardynałem Macharskim, prawnikami. Udało się, odkupiliśmy grunt i dopiero mogliśmy zacząć budowę. To jest niewidoczna rzecz, ale uważam, że była to jedna z najtrudniejszych kwestii, która nie udała się moim poprzednikom - zaznacza Majchrowski.

Wiadomo już, że operatorem stadionu przy ul. Kałuży 1 zostanie Cracovia, a ta nie zamierza sprzedawać tzw. "naming rights". - W momencie otwarcia stadionu przekazuję pałeczkę prof. Januszowi Filipiakowi. Co będą chcieli urządzać, będą urządzać. Po to, żeby stadion żył i przynosił dochody, jest potrzeba takich wydarzeń - mówi Majchrowski. - Na dzień dzisiejszy stadion nie będzie nosił specjalnej nazwy. Jest to stadion miejski i stadion Cracovii. Nazwa z elewacji bardzo pięknie wygląda i łączy się z klubem oraz miastem. To jest to, czego oczekujemy - dodaje Tabisz.

Podświetlana elewacja, o której wspomniał Jakub Tabisz

Zmodernizowany, a raczej zbudowany od "zera" stadion Cracovii ma być gospodarzem nie tylko spotkań Pasów, ale również innych wydarzeń kulturalnych. - Jest to obiekt wielofunkcyjny, na którym mogą odbywać się też wydarzenia pozasportowe. W czasie koncertów widownia poszerzy się o płytę boiska. Na imprezach sportowych widownia to ok. 15 tysięcy, a w czasie koncertów może to być nawet 25 tysięcy - mówi Tadeusz Trzmiel.

Komentarze (0)