Peszko uderzył wówczas łokciem Marka Matejovskiego. Część kary już odpokutował, ponieważ nie mógł pomóc swojej drużynie w rywalizacji z Dnipro, która dała poznaniakom awans do fazy grupowej. Zgodnie z nałożoną karą, piłkarz klubu ze stolicy Wielkopolski nie powinien jeszcze zagrać w Turynie przeciwko Juventusowi, ale... - Nie mamy jeszcze oficjalnego potwierdzenia tej informacji, ale liczymy, że będzie ona pozytywna. Napisaliśmy porządne odwołanie - mówi Łukasz Mowlik, kierownik poznańskiej drużyny.
Jeżeli tak się rzeczywiście stanie, trener Jacek Zieliński będzie miał jeden problem z głowy. W tej chwili bowiem jego bolączką jest obsadzenie prawego skrzydła. Przypomnijmy, że kontuzjowany jest Jacek Kiełb, co mocno ogranicza pole manewru szkoleniowca Kolejorza. W tej chwili nieoficjalnie mówi się, że szansę na skrócenie kary Peszki są bardzo duże.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.