Od mocnego uderzenia mecz postanowił rozpocząć Wojciech Białek. Znany na Lubelszczyźnie z gry m.in. w Motorze piłkarz raz po raz szarżował na bramkę Górnika. Skutecznie jednak obrońcy uprzykrzali mu życie i wkrótce stracił on werwę.
W każdym spotkaniu łęcznianie stwarzają multum sytuacji i nie inaczej było tym razem. W 9. minucie Sławomir Nazaruk zagrał do Tomasa Pesira, którego strzał zablokował jeden z rywali. 180 sekund później czeski napastnik otrzymał świetnie podanie od Nildo i... trafił w słupek.
Tuż po upływie kwadransa spore umiejętności potwierdził Michał Wróbel. W pięknym stylu obronił dwa uderzenia Pesira oraz Radosława Bartoszewicza. Dobra postawa golkipera dodała animuszu piłkarzom KSZO. Ruszyli oni do ataków, często dośrodkowywał Damian Nawrocik, lecz jego kolegom brakowało precyzji w wykończeniu. Najbliższy powodzenia był Jakub Cieciura, ale dobrą interwencją popisał się Sergiusz Prusak.
Goście dłużej utrzymywali się przy piłce i z większą łatwością przedostawali pod bramkę przeciwnika. Mimo to Górnik nie dał za wygraną, a gdyby miał w składzie innego napastnika, niż Nildo to pewnie prowadziłby do przerwy. W swoim stylu Brazylijczyk zmarnował dwie idealne okazje. "Ileż można?!" - załamywali ręce kibice.
Tuż po zmianie stron w ślad kolegi poszedł jego rodak - Wallace Benevente i z ostrego kąta trafił w słupek. W rewanżu niezły strzał głową oddał Rafał Lasocki, a futbolówka o centymetry minęła bramkę. Górnik przerwał festiwal nieskuteczności w 54. minucie. Dejan Miloseski dośrodkował z rzutu wolnego, Pesir przedłużył lot piłki i Wallace głową wpakował ją do siatki.
Wkrótce zaczął padać deszcz, co utrudniało grę. Obie jedenastki nie najlepiej radziły sobie na mokrej murawie, mnożyły się zbyt mocne podania. Od 66. minuty KSZO musiał radzić sobie w dziesiątkę, gdyż drugą żółtą kartką został ukarany Cieciura. Goście nic sobie z tego nie robili i już 120 sekund później doprowadzili do remisu! Pięknym, płaskim strzałem z 20. metrów Prusaka pokonał Krystian Kanarski.
Remis nie spełniał ambicji KSZO. Zresztą gospodarze również nie cieszyliby się z jednego punktu. Mimo wszystko chęci nie przekładały się na ich realizację. Trwało to do 85. minuty, kiedy wrzutkę Nildo na gola zamienił Rafał Niżnik. Górnik już nie pozwolił wydrzeć sobie wygranej.
Górnik Łęczna - KSZO Ostrowiec 2:1 (0:0)
1:0 - Wallace 54'
1:1 - Kanarski 68'
2:1 - Niżnik 85'
Składy:
Górnik Łęczna: Prusak - Zasada, Sołdecki, Wallace, Bożkow - Paluchowski (80' Niżnik), Miloseski (90' Nikitović), Bartoszewicz, Nazaruk - Nildo, Pesir (90+4' Szymanek).
KSZO Ostrowiec: Wróbel - Lasocki, Dybiec, Kardas, Skórnicki (46' Persona) - W. Białek (87' Kapsa), Dziewulski, J. Białek, Cieciura - Kanarski (81' Sobczyński), Nawrocik.
Żółte kartki: Miloseski, Paluchowski (Górnik) oraz J. Białek, Cieciura, Dziewulski, Kardas (KSZO).
Czerwona kartka: Cieciura /66' za drugą żółtą/ (KSZO).
Sędzia: Rafał Rokosz (Katowice).
Widzów: 1500 (gości: 0).
Najlepszy piłkarz Górnika: Wallace Benevente.
Najlepszy piłkarz KSZO: Krystian Kanarski.
Piłkarz meczu: Wallace Benevente.