Wojciech Szczęsny, pomimo popełnienia błędów w meczu Ligi Mistrzów z Benficą (5:4), zdołał uratować FC Barcelonę przed porażką. Znakomita interwencja polskiego bramkarza przy strzale Di Marii była kluczowa.
- Popełnił kilka błędów w pierwszej połowie. Ale jak wszyscy. Potem zanotował jednak efektowne parady, to były istotne obrony dla końcowego wyniku - powiedział Hansi Flick podczas pomeczowej konferencji.
Jak pisze "Mundo Deportivo", najbliższe decyzje Flicka ws. wyboru bramkarza w meczach z Valencią (w niedzielę w La Liga) i Atalantą (w środę w Lidze Mistrzów) pokażą, czy niemiecki szkoleniowiec będzie trzymać się stałego schematu - Inaki Pena gra w La Liga a Szczęsny w Pucharze Króla oraz Lidze Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Zdaniem dziennikarza Javiera Miguela, Flick podjął już decyzję. Nic się nie zmienia. "Tek" ma nadal występować w Champions League i rozgrywkach Copa del Rey, a Pena w lidze hiszpańskiej.
Jak ustalił żurnalista dziennika "AS", pozycja Szczęsnego w szatni Barcelony po meczu w Lizbonie bardzo się wzmocniła. Polak w przerwie spotkania z Benficą najbardziej motywował drużynę do walki. Podobno zrobił tym duże wrażenie na partnerach z zespołu i członkach sztabu szkoleniowego.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)