Już 25 stycznia Manchester City podejmie Chelsea w wielkim hicie Premier League. Pep Guardiola doskonale zdaje sobie sprawę z wagi tego spotkania, co jasno podkreślił na konferencji prasowej.
- Jesteśmy bardzo blisko w tabeli, nawet pomimo wielkich, wielkich problemów, jakie mieliśmy w niedawnej przeszłości. Następne dwa mecze (przeciwko Chelsea i Club Brugge w Lidze Mistrzów - dop. red.) są naprawdę, naprawdę ważne - stwierdził szkoleniowiec "Obywateli".
Sobotnich rywali dzielą zaledwie dwa punkty w ligowej tabeli. Wyżej, bo na miejscu czwartym, znajdują się "The Blues", a to lokata, która gwarantuje grę w Lidze Mistrzów. Tego z kolei nie można powiedzieć o pozycji zajmowanej przez City, które na ten moment jest jedną nogą w Lidze Europy.
ZOBACZ WIDEO: Kuriozalny gol samobójczy. Tylko spójrz, co zrobił ten piłkarz!
Utytułowany szkoleniowiec nie traci jednak nadziei na odmianę tej sytuacji. - Możemy to zrobić. Dlaczego miałbym myśleć inaczej? Myślę, że tak się stanie. Jestem bardzo, bardzo pozytywnie nastawiony - przyznał Guardiola.
Hiszpan nadal nie może korzystać z usług Jeremy'ego Doku oraz Rubena Diasa. Pierwszy z nich doznał urazu podczas spotkania z Ipswich Town, z kolei Portugalczyk nadal zmaga się z bliżej nieokreśloną kontuzją mięśniową i data jego powrotu pozostaje nieznana.
Pierwszy gwizdek wspomnianej rywalizacji wybrzmi o godzinie 18:30. Transmisja w ViaPlay.