O ile Hapoelowi i FC Basel wywalczenie awansu przyszło stosunkowo łatwo i bezboleśnie, to w pozostałych sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. Hapoel po zwycięstwie w Salzburgu 3:2, w rewanżu przed własną publicznością obronił korzystną zaliczkę. Wicemistrzowie Izraela co prawda przegrywali od 42. minuty po samobójczym golu Da Silvy, ale gości nie było stać na drugie trafienie, które dałoby im awans. Hapoel natomiast w doliczonym czasie gry zdołał jeszcze doprowadzić do remisu.
Na kolejny rok marzenia o premierowym starcie w Lidze Mistrzów muszą odłożyć mistrzowie Mołdawii, piłkarze Szeryfu Tyraspol. Po porażce 0:1 w pierwszym meczu z FC Basel, Mołdawianie mieli nadzieję na odrobienie strat na własnym terenie. Tymczasem musieli uznać wyższość Szwajcarów, którzy w ostatnim kwadransie wypunktowali gospodarzy za sprawą Marco Strellera i Alexandra Frei'a.
O ile Szeryfowi nie udał się szturm na Ligę Mistrzów, to historyczny awans do tych rozgrywek wywalczył wicemistrz Portugalii, SC Braga. Arsenalitas tydzień temu wygrali u siebie z Sevillą 1:0, by w rewanżu przypieczętować awans efektownym zwycięstwem. Kibice zgromadzeni na Estadio Ramon Sanchez-Pizjuan zobaczyli aż 7 bramek. Pierwszą, dającą prowadzenie gościom zdobył w 31. minucie Matheus, wykorzystując błąd Andresa Palopa i dobijając piłkę z najbliższej odległości. Na kolejne trafienia czekać trzeba było kolejne pół godziny, ale wtedy posypały się jak z rogu obfitości. Skutecznością błysnął przede wszystkim 27-letni napastnik gości, Lima, który na plac gry wszedł w 55. minucie. Trzy minuty później Brazylijczyk po podaniu od Matheusa zwiódł obronę Sevilli i podwyższył prowadzenie. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa - Felipe skapitulował po uderzeniu Luisa Fabiano z linii 16. metrów. W 84. minucie będący na fali wznoszącej gospodarze wyrównali dzięki bramce Jesusa Navasa, ale kilkadziesiąt sekund później publiczność uciszył Lima. Ten sam zawodnik w 90. minucie skompletował hat-trick, a Sevillę było już stać jedynie na kontaktowego gola Fredericka Kanoute.
SC Braga, która w minionym sezonie sięgnęła po wicemistrzostwo Portugalii, udowodniła, że nie było to dziełem przypadku. Portugalczycy po drodze do fazy grupowej Ligi Mistrzów wcześniej w dobrym stylu rozprawili się przecież z Celtikiem Glasgow.
Ogromnych emocji widzom zgromadzonym na Stadio Luigi Ferraris dostarczyli zawodnicy Sampdorii Genua i Werderu Brema. Przed tygodniem w Bremie 3:1 zwyciężyli gospodarze, jedyną bramkę tracąc w doliczonym czasie gry za sprawą Gianpaolo Pazziniego. W rewanżu to właśnie ten rosły napastnik znów mógł zostać bohaterem Blucerchiati. Reprezentant Włoch w ciągu pierwszych 13 minut dwukrotnie trafił do bramki gości. Najpierw po dośrodkowaniu Antonio Cassano strzałem głową z narożnika pola bramkowego pokonał Tima Wiese , by w 13. minucie po zagraniu Reto Zieglera huknąć z woleja z linii 16. metrów pod poprzeczkę. Niemiecki bramkarz nie miał nawet czasu na reakcję. Prowadzenie 2:0 dawało awans właśnie gospodarzom i z biegiem czasu wszystko układało się po ich myśli. W 85. minucie na 3:0 podwyższył Cassano i wydawało się, że nic nie odbierze Sampdorii upragnionego powrotu po 18 latach przerwy do Ligi Mistrzów. Tymczasem w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry mierzonym uderzeniem sprzed pola karnego Marcus Rosenberg doprowadził do dogrywki. Dogrywki, w której już na początku goście mogli strzelić kontaktowego gola, ale po strzale Marko Marina piłka zatrzymała się na spojeniu słupka z poprzeczką bramki Sampdorii. Co nie udało się Marinowi, udało się w 100. minucie Claudio Pizzaro. Peruwiańczyk uderzył sprzed "16" Sampdorii, wprowadzając Werder do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Z kolei w Brukseli do rozstrzygnięcia losów awansu w dwumeczu Anderlechtu z Partizanem potrzeba było aż serii rzutów karnych. W regulaminowym czasie gry padł remis 2:2, czyli taki sam, jak przed tygodniem w Serbii. Wtedy jednak drużyny wymieniały się prowadzeniem i zadawały sobie cios za cios. Tym razem jednak dwubramkowe prowadzenie udało się uzyskać gościom z Belgradu. Obie bramki strzelił dla nich Cleo, wykorzystując zagrania partnerów ze stałych fragmentów gry. Kontaktowego gola strzałem głową zdobył w 63. minucie Romelu Lukaku, a do remisu pięknym uderzeniem z 20. metrów doprowadził Guillaume Gillet. Dogrywka zakończyła się bezbramkowym remisem i sędzia Craig Thomson zarządził serię "11", które lepiej egzekwowali goście. Na uwagę zasługuje fakt, że gospodarze na pięć strzałów z 11. metra, aż trzykrotnie uderzyli nad poprzeczką. Nieudane próby graczy Partizanu wynikały natomiast z interwencji Silvio Proto.
***
Wyniki wtorkowych rewanżowych spotkań fazy play-off eliminacji Ligi Mistrzów:
Hapoel Tel-Awiw - Red Bull Salzburg 1:1 (0:1)
0:1 - Da Silva (sam.) 42'
1:1 - Zahavi 90+2'
Pierwszy mecz: 3:2, awans: Hapoel Tel-Awiw
Szeryf Tyraspol - FC Basel 0:3 (0:0)
0:1 - Streller 74'
0:2 - Frei 80'
0:3 - Frei 87'
Pierwszy mecz: 0:1, awans: FC Basel
Sevilla FC - SC Braga 3:4 (0:1)
0:1 - Matheus 31'
0:2 - Lima 58'
1:2 - Luis Fabiano 60'
2:2 - Jesus Navas 84'
2:3 - Lima 85'
2:4 - Lima 90'
3:4 - Kanoute 90+1'
Pierwszy mecz: 0:1, awans: SC Braga
Sampdoria Genua - Werder Brema 3:2 (3:1, 2:0)
1:0 - Pazzini 8'
2:0 - Pazzini 13'
3:0 - Cassano 85'
3:1 - Rosenberg 90+3'
3:2 - Pizzaro 100'
Pierwszy mecz: 1:3, awans: Werder Brema
Anderlecht Bruksela - Partizan Belgrad 2:2 (karne 2:3, 2:2, 0:1)
0:1 - Cleo 15'
0:2 - Cleo 53'
1:2 - Lukaku 64'
2:2 - Gillet 71'
Środowe mecze rewanżowe fazy play-off eliminacji Ligi Mistrzów:
(w nawiasie wyniki pierwszych spotkań)
FC Kopenhaga - Rosenborg Trondheim (1:2)
MSK Żylina - Sparta Praga (2:0)
Tottenham Hotspur - Young Boys Berno (2:3)
Ajax Amsterdam Dynamo Kijów (1:1)
AJ Auxerre - Zenit Sankt Petersburg (0:1)