W piątek kontrakt podpisał Tomasz Mikołajczak, napastnik Lecha Poznań. 22-letni piłkarz szybko uzgodnił warunki indywidualnego kontraktu i do Bytomia został wypożyczony na rok. Ta informacja z pewnością szczególnie cieszy trenera Jurija Szatałowa, który narzeka na brak skutecznych snajperów. Wychowanek Obry Kościan w swoim pierwszym sezonie na boiskach Ekstraklasy strzelił cztery gole i przyczynił się do wywalczenia mistrzostwa Polski przez Kolejorza.
O angaż rywalizuje także trzech obcokrajowców, którzy trenują z bytomskim klubem. Pierwszy z nich to Arkadius Moschny grający ostatnio w czwartoligowym, niemieckim Bonner SC. Niemiec polskiego pochodzenia może grać na lewej obronie i pomocy, a na tych pozycjach brakuje właśnie rywalizacji.
Drugi testowany gracz to słowacki pomocnik Marián Sluka. 31-letni piłkarz ostatnio reprezentował barwy węgierskiego Zalaegerszegi, gdzie popisał się aż 13 asystami. Przymierzany jest do gry na środku pomocy, ale czeka go spora rywalizacja. Pod okiem sztabu szkoleniowego znajduje się Miroslav Poliaček, który także ubiega się o angaż na tej pozycji. 27-letni Słowak niedawno był sprawdzany przez Ruch Chorzów, ale Waldemar Fornalik nie skorzystał z jego usług.
To nie koniec nazwisk na liście transferowej Polonii. Choć okno transferowe wielkim krokami zbliża się ku końcowi, to w Bytomiu ciężko pracują nad dopięciem wzmocnień. Na lewą obronę przymierzany jest Arkadiusz Mysona z Lechii Gdańsk. Prezes Damian Bartyla złożył ofertę kupna za tego piłkarza, ale jest ona daleka od oczekiwań gdańskich działaczy. Ponadto na celowniku znajduje się Piotr Giza i Mauro Cantoro. Oba transfery są na razie we wstępnej fazie rozmów i nie wiadomo jak ostatecznie się zakończą.