Remis był w naszym zasięgu - komentarze po meczu GKP Gorzów Wlkp. - Ruch Radzionków

W sobotnie, deszczowe popołudnie kibice zgromadzeni na stadionie przy ulicy Olimpijskiej nie czekali zbyt długo na gola. Już w trzeciej minucie Emil Drozdowicz wpakował piłkę do bramki Ruchu. Tym samym ustalił on wynik spotkania, ponieważ rezultat nie zmienił się do końca meczu.

Krzysztof Pawlak (trener GKP Gorzów Wlkp.): Spodziewaliśmy się bardzo trudnego meczu i obraz dzisiejszego spotkania to potwierdził. Drużyna z Radzionkowa bardzo dobrze operowała piłką. Myślę, że rozegraliśmy całkiem niezłe spotkanie. Mieliśmy sporo sytuacji i mogliśmy się pokusić o większą ilość bramek. Przed nami kolejni beniaminkowie, którzy są wielką niewiadomą. Będziemy się starać w kolejnych meczach o kolejne zdobycze punktowe.

Rafał Górak (trener Ruchu Radzionków): Muszę pogratulować trenerowi Pawlakowi dzisiejszego zwycięstwa. Szkoda straconej bramki już na początku spotkania. Musieliśmy gonić wynik. Wygrana GKP 3:0 z Sandecją kazała nam mieć się na baczności i uważać na atuty Gorzowa. Drużyna, która stara się przez cały mecz i na końcu przegrywa, to z takich spotkań również może wyciągnąć wnioski. Porażka jest częścią naszej dyscypliny i trzeba z nią żyć. Borykamy się z problemami kadrowymi, ponieważ dzisiaj nie miałem do swojej dyspozycji aż sześciu zawodników. Mamy jeszcze sporo meczy do rozegrania i powalczymy o punkty w kolejnych spotkaniach.

Adrian Łuszkiewicz (GKP Gorzów Wlkp.): Zdobyliśmy 6 punktów w dwóch meczach. Taki początek mogliśmy sobie tylko wymarzyć. Teraz przygotowujemy się do kolejnego meczu z Kolejarzem Stróże i znów będziemy walczyć o kolejne trzy punkty. Impulsem do polepszenia naszej gry było przyjście nowego trenera, przy którym każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony na treningach, co przyniosło efekt w meczach ligowych. Przed nami kolejni beniaminkowie i zapewniam kibiców, że będziemy grali o pełną pulę punktów. Liczę na to, że po najbliższych spotkaniach będziemy mieli fotel lidera z przewagą punktową nad pozostałymi rywalami.

Jozef Petrik (GKP Gorzów Wlkp.): Cieszymy się z dobrego startu w lidze. Bardzo chcieliśmy wygrać z Ruchem. Strzeliliśmy bramkę już w trzeciej minucie. Szkoda tylko nerwowej końcówki spotkania, ponieważ mieliśmy wiele dogodnych sytuacji do strzelenia kolejnego gola, dzięki czemu mogliśmy nie dopuścić do takiej sytuacji. Przez ostatnie dziesięć minut utrzymywaliśmy się przy piłce i rywal nie stworzył sobie żadnej okazji do zdobycia bramki. Pod koniec taktycznie prezentowaliśmy się bardzo dobrze. Ostatnio mam problemy ze skutecznością i w niektórych sytuacjach powinienem zachować się lepiej. Mam nadzieję, że w następnych meczach to poprawię i zdobędę bramkę, wtedy gdy będzie to nam najbardziej potrzebne. Teraz skupiamy się na meczu z Kolejarzem Stróże, które rozegramy na wyjeździe. Chcemy tam zagrać dobrze w defensywie, przeprowadzać kontry i jak najszybciej przedostawać się pod bramkę rywala. Naszym atutem jest Emil Drozdowicz, który jest w świetnej dyspozycji i strzela bramkę za bramką.

Emil Drozdowicz (GKP Gorzów Wlkp.): Zmarnowałem dzisiaj kilka dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Mimo to, jestem pozytywnie nastawiony. Zdobyłem zwycięskiego gola, wygraliśmy i mamy kolejne trzy punkty na swoim koncie. To jest powód do radości. Muszę przeanalizować niewykorzystane sytuacje, aby później wyciągnąć z nich wnioski na przyszłość.

Marcin Dziewulski (Ruch Radzionków): Szybko stracona bramka podcięła nam skrzydła. Pokrzyżowała cały plan jaki mieliśmy na dzisiejsze spotkanie. Taki jest los beniaminka, że grając z doświadczoną drużyną straci gola i nie wykorzysta swoich szans, to przegrywa. Przyjmujemy to z pokorą i cały przyszły tydzień będziemy pracować, aby osiągnąć lepsze wyniki. Nie możemy narzekać na pogodę lub śliską murawę. Boisko było bardzo dobrze przygotowane. Mamy w swoim zespole kilku bardziej znanych piłkarzy i takich, którzy są młodzi i potrafią przystosować się do grania z doświadczonymi kolegami.

Wojciech Mróz (Ruch Radzionków): Zaspaliśmy na początku spotkania i straciliśmy bramkę, którą było ciężko odrobić. Staraliśmy się wykorzystać nadarzające się sytuacje, lecz zabrakło nam szczęścia, żeby to spotkanie wygrać lub chociaż zremisować. Moim zdaniem pogoda nie była przeszkodą w rozegraniu meczu. Na razie skupiamy się na każdym kolejnym spotkaniu, aby zdobyć jak największą ilość punktów.

Piotr Rocki (Ruch Radzionków): Nie ukrywam, że przyjechaliśmy do Gorzowa po trzy punkty, lecz stracona bramka zmieniła naszą taktykę. Musieliśmy zagrać otwartą piłkę i atakować. Kosztowało to nas trochę zdrowia. Staraliśmy się do ostatniej minuty wyrównać, ale nie udało się. Nie byliśmy dzisiaj zespołem gorszym, stworzyliśmy sobie sporo sytuacji. Dawid Jarka mógł wykorzystać swoją okazję w końcówce pierwszej połowy, co pozwoliłoby nam na wywalczenie chociaż jednego punktu. Podczas spotkania panowała typowo angielska pogoda i miało miejsce dużo walki na boisku. GKP wygrał ostatnio z Sandecją i chciał podtrzymać tę passę. Nie ułatwiliśmy zespołowi z Gorzowa zdobycia tych trzech punktów. Zabrakło nam dzisiaj skuteczności i szczęścia. Minimum remis był w naszym zasięgu.

Komentarze (0)